- Powaliło cię?! - Tommy starał się przekrzyczeć irytujący pisk w uszach, którego nie mógł się pozbyć. - Nie czas na zabawę w bohatera! Zresztą... - spojrzał na nieświadomego niczego Zacka, potem na ranną Brooke, jej nieprzytomnego ojca i wreszcie dzieciaka, którym ktoś musiał się zająć - jak niby mam ich wszystkich zabrać tą cholerną rurą?! Sam nie dam rady!
Po chwili dodał mniej spanikowanym głosem:
- Zamuruję przejście i wiejemy wszyscy. I to nie jest prośba!