Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-07-2019, 13:31   #9
Balzamoon
 
Balzamoon's Avatar
 
Reputacja: 1 Balzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputacjęBalzamoon ma wspaniałą reputację
WALKA

Nienaturalne stwory szybko zmniejszały dystans. W tym czasie Uwe zdążył nałożyć kolejny pocisk na cięciwę tym razem strzelając do mutanta z trąbą na twarzy. Strzała wbiła się w tors mutanta, ale nie zwolniła go. Łowca poczuł smród, jaki roztaczała ta istota, ale wyciągnął miecz by się z nią zmierzyć. Fetor był tak silny, że szczypał wręcz w oczy i utrudniał zaczerpnięcie tchu.

Siegfried ocknął się z przerażenia spowodowanego widokiem szkaradnej istoty.
Ciecz ściekła po twarzy Siegfrieda i częściowo dostała się do ust.
~ Piwo? Co jest?
Nadeszło orzeźwienie.
~ Nie zdechnę tu. Jeszcze nie. Nie powstrzyma mnie kilka pomiotów chaosu.
Siegfried wyszarpnął zdecydowanie sztylet z pochwy i ruszył w kierunku przerośniętego kraba z zamiarem zajścia go z boku, a jak i pęd stwora pozwoli to i z tyłu. Miał nadzieję na taki rozwój wypadków licząc na dalsze ignorowanie jego osoby, albo chociaż na to, że pęd przeciwnika nie pozwoli mu już zmienić kierunku zanim go dopadnie.
Siegfriedowi udało się trafić biegnącego mutanta że szczypcami swoim długim sztyletem i dotkliwie go zranić w lewe ludzkie ramię, ale w tej samej chwili mutant z tępym wyrazem twarzy odwrócił się ku śmiałkowi i trafił go w ramię swoimi szczypcami odwdzięczając się za wcześniejszą ranę.

Strażnik więzienny widząc że Uwe dobywa miecza postanowił skoncentrować się na przypominającym mu pająka mutancie. "Nigdy nie łapałem zwierząt…” - pomyślał gdy skierował się w stronę nacierającego stwora.
Edgard wziął rozpęd i zdecydowanym ruchem rzucił siecią w mutanta o długich ramionach, mutant nadal będąc w pędzie wpadł w rozpostartą w powietrzu sieć i przekoziołkował po bruku by zatrzymać się u stóp Tharnotha. Ten odwiesił łuk na ramię i wyciągnął swój kij, którym zdzielił mutanta w sieci tak mocno w głowę że ten przewrócił oczami i znieruchomiał.

Po tym jak Edgard rzucił siecią i unieruchomił w niej mutanta o ramionach długich jak u pająka, doskoczył do niego okrutnie śmierdzący mutant z trąbą na twarzy i zaatakował, szczęśliwie strażnikowi udało się uniknąć celnego ciosu.
Doświadczony strażnik więzienny widząc, że przeciwnik nie jest uzbrojony w ostrą broń, podnosi zaciśnięte pięści trzymając gardę zamierzając rozprawić się z mutantem jak ze zwykłym chłystkiem gołymi pięściami.

Po szaleńczym biegu na krasnoluda, ohydna maszkara chybiła celu o długość ramienia, Bardin nie musiał nawet nastawiać swojej tarczy i uzbrojony w topór był gotowy rozpłakać ohydztwo na dwoje.
Khazad nie miał się nawet nad czym zastanawiać. Trzeba było powstrzymać przeciwnika. Wykorzystał sytuacje, że broń oponenta nawet nie musnęła tarczownika i przygotował się do ataku.
 
__________________
"Prawdziwy mężczyzna lubi dwie rzeczy – niebezpieczeństwo i zabawę, dlatego lubi kobiety, gdyż są najniebezpieczniejszą zabawą."
Fryderyk Nietzsche

Ostatnio edytowane przez Balzamoon : 28-07-2019 o 13:50. Powód: Poprawki. Justowanie.
Balzamoon jest offline