Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-07-2019, 21:17   #186
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
- Peter! Jakie wieści i jak łączność z… poszukiwaczami? - zagadnął Currana nagle Major.
Peter pokręcił głową.
- Nic nowego - powiedział. - Wciąż tropią, wciąż gonią.
- Trzymaj rękę na pulsie, ale i odpocznij. Zjedz coś, napij się, ochłoń… zresztą wiesz - Baker ruszył już w inną stronę, po chwili się jednak zatrzymał i odwrócił ponownie do najemnika.
- Być może niedługo ruszymy na duże łowy - Dodał złowieszczym tonem.
- Trzeba by zabezpieczyć obóz - odparł Peter - a potem musimy zapewnić nam bezpieczeństwo... na długo.
- Najpierw warty - Stwierdził na już serio odchodne Baker.
-Tak jest - odparł, niezbyt służbistym tonem, Peter, po czym zabrał się za ustalanie wart, uwzględniając zarówno potencjalne niebezpieczeństwa, jak i znacznie zmniejszoną liczbę osób, które mógł na te warty wysłać. [/i]

Peter aż tak dużo pracy nie miał - obóz był niewielki, wartowników można było kontrolować niemal nie ruszając się z miejsca, a sprawdzenie zapasów i uzupełnienie amunicji nie zajęło zbyt wiele czasu.
Więcej do roboty nie miał, bowiem Dorothy znalazła towarzystwo, Sarah zajmowała się "T", a Alan - kuchnią.

Rozejrzał się po obozie.
Prawdę mówiąc wolałby polować na tubylców i próbować odbić Kim, no ale major nie dał mu wyboru.

Przekąsił co nieco, a potem wybrał się do namiotu majora.
- Co robimy z ciałem Larry'ego? - spytał.
Pytanie było jak najbardziej zasadne, bowiem upał raczej nie sprzyjał dłuższemu przechowywaniu zwłok. Major spojrzał na sierżanta z ponurą miną.
- Trzeba go będzie gdzieś pochować blisko obozu, innego wyjścia chyba nie mamy - powiedział.
Peter po chwili skinął głową.
- Zajmę się przygotowaniem - powiedział. - Znajdę jakieś odpowiednie miejsce.
Major kiwnął potwierdzająco głową…, a Peter wybrał się na małą wycieczkę, chcąc znaleźć miejsce, gdzie mogłyby spocząć zwłoki Larry'ego.

Daleko szukać nie musiał - okolica co prawda nie była cmentarzem, ale było parę takich miejsc, które Peter sam wybrałby na swoje miejsce spoczynku. Larry co prawda mógł mieć nieco inny gust, ale - z oczywistych powodów - nie mógł się wypowiedzieć w tej materii.
Teraz wystarczyło wykopać grób, przygotować krzyż...
 
Kerm jest offline