Arthmyn zatrzymał się tuż za progiem, niezbyt zachwycony z wszechobecnej aury nekromancji.
- Przeklęta nekromancja - powiedział, wykonując gest, jakby chciał coś od siebie odsunąć. - Nie wiem, jak wy, ale mi ten klimat nie odpowiada.
Raz jeszcze spojrzał na płody, po czym rozejrzał się dokoła, usiłując wypatrzeć jakieś dokumenty czy notatki, które mogłyby pomóc im w zorientowaniu się w sytuacji, w jakiej się znaleźli. |