„Stany skupienia”
Podejrzewam że coś mnie odsącza
Z tego niskoprocentowego ekstraktu
I choć nie jestem na gazie
Istnieje duże ciśnienie
Potrzeb rozdartych na dwoje
By mnie ekstrahować wytrącić
Ze stanu pierwotnej materii
Więzi co w dłoni się kruszą
Nie sÄ… jedynie chimerÄ…
Przyciągań międzycząsteczkowych
Sprawa jest głębsza i trudna
GdzieÅ› spoza granic sumienia
Gdzie dudni w uszach jak kartacz
Pękanie atomowych wiązań
Bezpańsko zleżałych endorfin
Będę więc uparcie twierdził
Że człowiek w całej swej istocie
Poddaje siÄ™ sublimacji
Dyskusji podlega jedynie
PÅ‚ynna kwestia temperatur
Jego niestałej esencji
A siła lotnego umysłu
Staje się jego słabością
Byliśmy-będziemy parą
Coś przecież wyrzuca mnie w gwizdek
Z domu
Z Nas
I z życia |