Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-08-2019, 21:02   #218
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Okno, daszek, pusta ulica - zdawać się mogło, iż sam los im sprzyjał. A Randulf nie miał nic przeciwko temu, by skorzystać z odrobiny szczęścia.

Radość nie trwała jednak zbyt długo - skończyła się, gdy Randulf stanął u wrót stajni.

- Bodaj ich demony porwały! - powiedział cicho, głosem przepełnionym nienawiścią.

Ich wierzchowce byłyby do odratowania... gdyby Randulf dysponował odpowiednimi środkami i odpowiednią ilością czasu i spokoju. Niestety - jedyną pewną rzeczą było to, że nie będzie mieć żadnej z tych rzeczy.
Pozostawało zrobić tylko jedną rzecz - skrócić męczarnie biednego konia.
I drugą - spróbować przekonać Oswalda.

- To głupota - powiedział, również przywdziewając kolczugę. - To pewna śmierć. Lepiej uciec i wytłuc ich, gdy nas będą ścigać.

Chociaż miał inne zdanie, niż Oswald, to jednak nie zamierzał go opuszczać w potrzebie.
 
Kerm jest offline