05-08-2019, 22:53
|
#429 |
Kowal-Rebeliant |
Anathem święcie wierzył w to, że w życiu trzeba umieć odróżnić te momenty, kiedy jest czas na gadanie od tych, kiedy tego czasu zwyczajnie nie ma i niestety trzeba skopać kilka tyłków. Niby uciekająca Panna mogła okazać się kimś ważniejszym, niż się na pierwszy rzut oka wydawało i wypadałoby ją zatrzymać, ale nie umiał odmówić sobie przyjemności dobrej walki.
Po pierwszej, "grzecznościowej" wymianie ciosów, uśmiechnął się i skinął oponentowi głową w wyrazie aprobaty. Rozluźnił się, zrobił delikatny ktok do tyłu, przyłożył, przed twarzą zaciśniętą pięść do otwartej dłoni i skłonił się lekko, nie spuszczając wroga z oczu. Dopiero po tym zaatakował na serio gradem ciosów.
__________________ Potrzebujesz pomocy z kartą do Pathfindera lub DnD? Zajrzyj do nas! |
| |