07-08-2019, 19:12
|
#106 |
| Rusłan, gdy skończył już przeklinać, zacisnął szczęki. Gorąca wściekłość zamieniła się w zimne i precyzyjne pragnienie zemsty. Ignorując łupiący z tyłu czaszki ból głowy przykucnął i zaczął obserwować ślady. Jego towarzysze tymczasem pilnowali wierzchowców i zabezpieczali tropiciela przed ewentualnym atakiem.
Dołganin już po chwili wiedział, że ograbiło go co najmniej dwóch osobników, co nie zdziwiło go ani trochę. Ten, którego kształt widział w mgle nie miałby szans w takim czasie okrążyć go i uderzyć z tyłu. Tropy tej dwójki wiodły w dół stoku, w kierunku stepów na zachód od gór. Musieli podjąć decyzję, czy chcą iść dalej na południe, do Polyan, czy też śledzić napastników.
__________________ Bajarz - Warhammerophil. |
| |