Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-08-2019, 23:49   #304
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Andrew "Andy" Morrison - pogodny szturmowiec



Kierowca jeszcze raz spojrzał na siedzącą obok blondynę. Cholera. No chyba jakoś przegapił moment gdy przekazał jej dowodzenie. I kierownicę. Zmienił bieg gdy wyjechali za miastem na nieco dłuższą prostą. Most na szczęście stał i dobrze. Bo bura rzeka okazała się całkiem niewąska.

- No masz rację Alice. Nie będziemy tym jechać po torach. - zgodził się z blondwłosą pasażerką skręcając za mostem w lewo. Na północ. Zdecydował się pojechać wzdłuż prawego brzegu rzeki. Z tego co się napatrzył na mapie droga prowadziła właśnie wzdłuż rzeki aż do samego Millerstown. I po ładnej, kolorowej mapie droga wyglądała na krótką i prostą. O trzeba było jechać wzdłuż rzeki aż do pierwszych zabudowań jakiejś osady. Ta osada to właśnie Millerstown. Jak sprawdził palcem po mapie było może z 10 kilosów czy coś koło tego. Dla czterech kółek to droga na jakiś kwadrans. Nom. Tylko tak to wyglądało na przedwojennej mapie. A jak to wyglądało teraz to no właśnie jechali się przekonać.

Inne trasy wiodące lewym brzegiem rzeki po chwili namysłu wykluczył. Droga wzdłuż torów była nawet wygodna bo właśnie wzdłuż torów. Tyle, że na mapie kończyła się lasem właśnie gdzieś w okolicach domku jaki sobie ostatnio z Alice zwiedzili. Alternatywa wiodła opłotkami przez jakieś lasy i inne takie. Niezłe jakby mieli kogoś stąd kto by ich poprowadził. Ale nawet na mapie wyglądało mu to na bardziej pokręconą i dłuższą opcję. A tutaj, prawym, wschodnim brzegiem jechali wzdłuż rzeki i tyle.

No jasne. De facto rozdzielało ich to z Hawk i jej jaszczurem. Ale nawet gdyby zaginali tą samą drogą to i tak by się rozdzielili przy takiej różnicy prędkości. Jaszczur mógł w porywach ścigać się z niezbyt rączym samochodem no ale na dłuższą trasę to miał prędkość pieszego. Więc za grzyba te dwa środki transportu nie były ze sobą kompatybilne. Albo musieliby wlec się z 5 km/h za drepczącym jaszczurem albo zostawiliby go dalego za tylnym zderzakiem. To i to bez sensu.

- Hawk sprawdź tory. My pojedziemy wzdłuż rzeki z drugiej strony. Dobrze pójdzie to spotkamy się w Millerstown. Gdyby coś było nie tak daj znać przez radio. - sięgnął do wpiętej w kamizelkę krótkofalówki i skontaktował się z Hawk aby poinformować ją o planie podróży na ten pierwszy etap.
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline