- Trawki chyba nie można palić? To niebezpieczne - mówiła niezbyt wyraźnie, bo w mordce wciąż miała pysznego lizaka, którego za żadne skarby nie chciała z paszczy wypuścić. - Hmm, chociaż palenie trawy jest niebezpieczne na pastwisku, tu co najwyżej puścimy z dymem Szalonego Iluzjonistę. To chyba całkiem dobry pomysł, nie? - Wyszczerzyła się zadowolona ze swojego pomysłu a lizak spadł na na kamienną posadzkę. - O nie, o nie, o nie! - wierzgnęła kilka razy nie przejmując się zupełnie tym, czy nie uszkodzi kogoś kopytkiem po czym końskimi chrapami spróbowała odzyskać słodki smakołyk.
Gdy w końcu jej się udało parsknęła zadowolona i opadła na zad siadając z nieco komicznej pozie.
- A ty to chyba jesteś zbyt przystojny na diabła, więc chyba kłamiesz - zwróciła się oskarżycielsko do mężczyzny w garniturze.
__________________ "You may say that I'm a dreamer
But I'm not the only one" |