Grimm poddał się muzyce i zabawie. Podszedł do podrostków pijących brandy i zagaił przyjaźnie.
- A co Wy tu tak sami pijecie? Ja też się połakomię - nalał sobie szczodrze brandy do kubka.
Przełamawszy pierwsze lody wypytywał chłopców.
- Coś ciekawego ostatnio w górach się wydarzyło? Skarby, tajemnice, te sprawy? ***
Albiończyk sprawił ciekawe wrażenie na Durinsonnie. Wszędobylski krasnolud postanowił się zapoznać.
- Grimm do usług. Kawał drogi od ojczyzny Waszmości. Trochę o niej słyszałem. Mówię, że daleka droga do Albionu, ale zresztą tak jak i do mojej ojczyzny. Przygody Pana sprowadzają? Widział Pan kopalnie Grimbina? Warte obejrzenia?
Po pogawędce khazad skierował swe kroki ku Herr Shultza i panience Sophii. Pogaduszek nigdy za mało. Może oni wiedzieli coś o grobowcach?