Spis Stron RPG Regulamin Wieści POMOC Kalendarz
Wróć   lastinn > RPG - play by forum > Sesje RPG - Warhammer > Archiwum sesji z działu Warhammer
Zarejestruj się Użytkownicy

Archiwum sesji z działu Warhammer Wszystkie zakończone bądź zamknięte sesje w systemie Warhammer (wraz z komentarzami)


 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 02-08-2019, 14:40   #91
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Popołudnie było wypełnione grzecznościami. Tymi, które im robiono i tymi które oni robili.

- Dziękuję panie Lutter. Ostańcie z Bogami - pożegnał się Caspar z dziadkiem. Uzyskiwanie informacji póki co przypominało rwanie zębów.

- Dziękuję. Pójdziemy - odpowiedział z kolei wdowie. Dziękował zresztą szczerze. Ciepła woda była luksusem, a wczesne budzenie miał od dzieciństwa. Choć po prawdzie to wolał spać do południa i odżywał nocami.

- Dziękuję - powiedział po skorzystaniu z usług Dietmara.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 04-08-2019, 20:06   #92
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Na propozycję skrócenia brody Grimm parsknął serdecznym śmiechem.

- Ale żartowniś z Ciebie, Dietmarze! Nie przypuszczałbym, doprawdy. Ha, ha!

Krasnolud odświeżył się zimną wodą. Sprawdził przyodziewek i tyle przygotowań. Zachęcony przez Hectora i wdowę de Reux zagaił kompanów.

- To może jeszcze jakiś spacerek sobie po wiosce urządzimy? Choćby krótki?
 
kymil jest offline  
Stary 06-08-2019, 06:41   #93
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Jako, że do przyjęcia urządzanego we młynie była jeszcze chwila, klasztorni najemnicy wykorzystali ją aby pospacerować po wsi. Położona była wzdłuż wijącego się potoku, a składała z nie więcej niż piętnastu gospodarstw, otoczonych kamiennymi murkami lub kolczastymi żywopłotami. W centrum wsi znajdowało się rozdroże, na północny wschód wiodła droga ku kopalni Grimbina, a na północ, za chybotliwym mostkiem jakaś inna dróżka niknęła w polach. Tuż za młynem i przyległym do niego sporym owocowym sadem, teren wznosił się tworząc samotne, górujące nad wioską wzgórze. Schodziła właśnie z niego jakaś samotna postać, która po chwili zniknęła między kwitnącymi jabłoniami. Sądząc po sposobie poruszania się, sylwetce i fryzurze, była to kobieta. Ze względu na przygotowania do poczęstunku, wieś wyglądała na opuszczoną. Mieszkańcy szykowali się. Z kilku zagród dochodziły kuszące aromaty potraw.

*

O wyznaczonym czasie bohaterowie zjawili się u Hectora. Na kawałku pola za młynem ustawiono stoły i ławy. Inni też wolno zbierali się, a gospodarz przedstawiał ich obcym. Poza wdową le Roux, która przyniosła gar króliczej potrawki i sklerotycznym Reinwaldem Lutterem nie znali nikogo. Szybko zostali przedstawieni wszystkim obecnym na imprezie mieszkańcom wioski. Poza Hectorem i Sonią Brioche, byli Kastor i Gilda Heneaux, Antoine i Gerbere Lapinowie z gromadką dzieci, od podlotków Renee i Tiary, do trzyletniego berbecia Desmonda; Alphonse i Mimi Giscard wraz z brzydką córeczką Fleur; Gilles i Etelka Papinowie; Guillaume Lagisquet i jego żona Chantal z noworodkiem przy piersi. Poczet miejscowych zamykali od samego początku lekko wstawieni młodzieńcy Gottie i Andie Lierre. Wśród przyjezdnych brylował postawny, mówiący z ledwo zrozumiałym akcentem albioński arystokrata Cecil Cumley Of Warmingthon. Nijaki Albi Shutz, przyjezdny z południowego Reiklandu wciąż wodził oczami za uroczą Sophie, ponoć awanturniczką – to ją bohaterowie widzieli schodzącą ze wzgórza.

- Zapraszam do zabawy – zachęcał gospodarz, gdy wszyscy już zostali przedstawieni. Na stołach czekało sporządzone przez mieszkańców jedzenie. Był też cydr i tak chwalona przez krasnoludy jabłkowa brandy młynarza. Tą ostatnią upodobali sobie bracia Lierre, a tempo w jakim pochłaniali kolejne puchary sugerowało, że już wkrótce zaczną parować im czupryny. Wkrótce za młynem rozbrzmiewał gwar głosów. Gilles Papin stroił gęśle, a Guillaume Lagisquet rozgrzewał się przy bębnie. Również bohaterowie wkręcili się w rytm rozmów i pogadusze
 
xeper jest offline  
Stary 08-08-2019, 13:59   #94
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Grimm poddał się muzyce i zabawie. Podszedł do podrostków pijących brandy i zagaił przyjaźnie.
- A co Wy tu tak sami pijecie? Ja też się połakomię - nalał sobie szczodrze brandy do kubka.

Przełamawszy pierwsze lody wypytywał chłopców.

- Coś ciekawego ostatnio w górach się wydarzyło? Skarby, tajemnice, te sprawy?



***

Albiończyk sprawił ciekawe wrażenie na Durinsonnie. Wszędobylski krasnolud postanowił się zapoznać.

- Grimm do usług. Kawał drogi od ojczyzny Waszmości. Trochę o niej słyszałem. Mówię, że daleka droga do Albionu, ale zresztą tak jak i do mojej ojczyzny. Przygody Pana sprowadzają? Widział Pan kopalnie Grimbina? Warte obejrzenia?

Po pogawędce khazad skierował swe kroki ku Herr Shultza i panience Sophii. Pogaduszek nigdy za mało. Może oni wiedzieli coś o grobowcach?
 

Ostatnio edytowane przez kymil : 09-08-2019 o 10:44.
kymil jest offline  
Stary 10-08-2019, 14:22   #95
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Impreza powoli rozkręcała się. Po spróbowaniu kilku miejscowych specjałów Rache nalał sobie cydru i ruszył między ustawionymi ławami w poszukiwaniu starszych mieszkańców. Zdawało mu się, że to oni mogą mieć wiedzę na temat starych wydarzeń, bandytów, kurhanów. Zaczął od wdowy.

- Pani le Roux, wyborna potrawka, mięso takie delikatne. – Cyrulik nawet za bardzo nie kłamał wychwalając przygotowane przez nią jedzenie. – Jak już wiecie, przysłał nas tutaj przeor klasztoru z doliny poniżej. Szukamy w tej okolicy jakichś tajemniczych grobowców czy kurhanów. Wiecie li coś może na ten temat?

O to samo spytał też stetryczałego Luttera, który budził w Dietmarze lekki niepokój, oraz Hectora, który zdawał się być w tej wiosce najrozsądniejszą osobą. Jego poprosił też o butelkę, a nawet dwie, znamienitego napoju, o którym mówią nawet krasnoludy spotykane na szlaku.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.
Phil jest offline  
Stary 10-08-2019, 16:22   #96
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
Pójście za samotną kobietą mogłoby zostać źle zrozumiane przez miejscowych (i Gwen). Pogadać z ludźmi i zakupić brandy postarał się już Dietmar oraz Grimm, który pewnie od razu przepije wieśniaków. Caspar pił mało. Ta dziwna magiczna burza nie dawała mu spokoju. Lustrował świat swoim wiedźmim wzrokiem, a wtedy nie był najbardziej towarzyski.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline  
Stary 16-08-2019, 10:10   #97
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Gwendoline udała się na przyjęcie z pozytywnym nastawieniem, wciąż powtarzając sobie w głowie, że będzie dobrze i da radę się zrelaksować wśród tłumu uprzejmych ludzi. Rzeczywistość niestety okazała się zgoła inna i kobieta wcale nie czuła się komfortowo. Asertywnie i konsekwentnie odmawiała jakiegokolwiek alkoholu, aby zachować trzeźwy umysł i poć nad sobą panować. Dom, w jakim się wychowywała, choć był małą cząstką jej wspomnień, pozostawił nawyk do bycie w gotowości. Teraz tym bardziej czuła taką potrzebę i miała nawet wrażenie, że Caspar w tym przypadku jest do niej choć trochę podobny. Mimo to nie dosiadła się do niego, pozostając na swoim miejscu i obserwując innych, ewentualnie czekając aż ktoś do niej dołączy i sam zechce zagadać. Była czujna mając wciąż w głowie niecodzienne i zdecydowanie nienaturalne zjawisko na niebie, jakie przyszło im obserwować. Jedynie przed samą sobą potrafiła przyznać, że obawia się ingerencji wampirów. Mysl ta była jej w głowie głównie dlatego, że były to istoty których obawiała się najbardziej.
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
Stary 16-08-2019, 14:12   #98
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Okazało się szybko, że nikt z przyjezdnych nie pracuje dla mnichów. Albi Schultz, którego aparycję zapominało się pięć minut po rozmowie z nim, twierdził, że przemieszkuje we wsi bo bardzo podobają mu się widoki, jakie roztaczają się z okienka stodoły, w której miał lokum. Jednak prawdziwy powód jego bytności w Farigoule, sądząc z maślanych spojrzeń jakie jej posyłał, nazywał się Sophie. Albi ponoć znał się na ziołach, którymi handlował, ale po krótkiej rozmowie Dietmar mógł stwierdzić, że jego wiedza jest bardzo powierzchowna, pełna luk i błędów. Albi szybko wprawił się w stan upojenia alkoholowego, co tylko pogłębiło jego melancholię. Zaczął chętnym i mniej chętnym słuchania, deklamować swoje poematy miłosne, które, co tu dużo mówić, były beznadziejne…

Sophie była urocza, zawadiacka i tajemnicza. Mówiła, że to los rzucił ją w Góry Szare i mimo, że twierdziła, że jest poszukiwaczką przygód, za nic nie chciała zdradzić, czemu akurat przebywa w górskiej wiosce. Dobrze tańczyła, piła jak chłop i doskonale zdawała sobie sprawę, jaki wpływ ma na nieszczęsnego Schultza.

No i był Albiończyk. Łysiejący, z sumiastym wąsem, opasły jak beczka. Głośny i rubaszny. Opowiadał swoją niezbyt zrozumiałą mową niestworzone historie o swoich podróżach, na których prawdziwość zaklinał się setnie. Z jego opowieści wynikało, że walczył samotrzeć z armią mitycznych Fimirów; w Norsce pokonał Krakena; podczas pobytu w Marienburgu sprzedał z zyskiem swój zrujnowany okręt elfim handlarzom; potem zrobił sobie śmiertelnego wroga z Rycerza Chaosu Kabanoxa Brodatego i uciekał przez całe Imperium przed jego gniewem, aby w epickiej bitwie pokonać go na górskiej grani. Potem ponoć był gościem u elfiej królowej w Athel Loren i jako poseł leśnego ludu pojechał do Diuka Parravonu, a w Parravonie podczas potyczki z zabójcami nasłanymi przez Diuka musiał ratować się ucieczką i zagubił swoje sługi, wraz z bagażem. Ale twierdził, że lada moment się odnajdą i dotrą do Farigoule. Miał w planach zdobycie wierzchołka Frugelhornu, bo jak twierdził zdobywanie wierzchołków gór, to narodowy sport w jego ojczyźnie. Wszyscy słuchali tych opowieści z rozwartymi ustami, nie mogąc nadziwić się odwadze i pomysłowości Hrabiego Warminghton.

Mieszkańcy pytani o kurhany wiele pomóc nie mogli. W okolicy wsi były trzy, do których wskazali drogę, ale twierdzili, że nie ma w nich nic ciekawego. Dwa były nietknięte, a w trzecim widniała płytka jama, którą czasem wykorzystywali pasterze jako schronienie przed deszczem. Więcej kurhanów, lub form ziemnych, które mogłyby być kurhanami ponoć znajdowało się w północnej części doliny. Więcej na ten temat mogli z pewnością udzielić nieobecni we wsi pasterze, a wśród nich syn wdowy le Roux, Armand oraz miejscowi traperzy Valdiere i Vermont, przebywający na wyprawie łowieckiej gdzieś w górach.

Mówiono o sprawach błahych i nieco bardziej istotnych. Te drugie były znacznie ciekawsze dla przyjezdnych, bo kogóż obchodzi czy obrodzi kapusta albo ile koźląt się urodzi w tym roku. Mieszkańcy dyskutowali o tajemniczym zjawisku w górach, które nie umknęło ich uwadze. Hrabia Cecil deklarował nawet, że jest gotów sprawdzić, czym było, bo nikt nie znał jego przyczyn. Po prawdzie, nawet wiekowy Reinwald Lutter podobnych rzeczy w swoim długim życiu nie widział.
 
xeper jest offline  
Stary 19-08-2019, 13:57   #99
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Grimm konferował z tutejszymi, zbierał informacje o regionie, popijał, przepijał i jadł. Gdy skończył, pożegnał się grzecznie z mieszkańcami Farigule.

- Dzięki Wam, przemili ludzie. Musimy kończyć zabawy, wszak jutro macie lokalne święto. Chętnie weźmiemy w nim udział. Ale teraz czas mi spać. Bywajcie

Skierował swe kroki ku noclegowni u wdowy i czym prędzej poszedł spać.
 
kymil jest offline  
Stary 19-08-2019, 23:14   #100
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
To, że Gwen nie potrafiła rozmawiać, nie było niczym nowym. Zadziwiające jednak zdawało się być to, jak cierpliwie potrafiła słuchać.
Poematy Albiego były tak kiepskie i żenujące, że do kogo by się nie przysiadł, ten szybko go opuszczał. Jednak nie Gwendoline. Słuchała tych wysrywów ze skupieniem, a przynajmniej takie mężczyzna mógł odnieść wrażenie. Prawdę mówiąc po którymś z kolei wierszyku-rymowance kobieta miała ochotę przyjebać czołem w stół, jednak po chwili stwierdziła, że w zasadzie to nawet lekko zabawne. Z takim nastawieniem mogła słuchać Albiego i udawać z niezwykłą satysfakcją, jakie wspaniałe dzieła tworzy. Strażniczka Grobów nie zwykła okłamywać ludzi, ale tym razem znalazła w tym jakąś frajdę. Nawet ją zadziwiło, że potrafi ją coś rozśmieszyć prócz Caspara.

- O, to kurwa było syte! - skomentowała jeden z kawałków poematu, odgryzając kawałek mięsa z kości udka pieczeni - Ten rym... jak to szło... - patrzyła na Albiego wyczekująco i w zamyśleniu wymachiwała nóżką drobiu, mlaszcząc przy tym ze smakiem.

- Twe lico blade jak mąka, zasługuje na kawałek mięsistego pąka! Tak, fantastyczne. A mógłbyś coś napisać o... no nie wiem... Może coś o górach? No wiesz, że bohatersko w górach, jak na wysokich murach, w obroty taneczne cie porwę jak pływającą w rzekach flądrę, czy coś? Oczywiście ty byś to napisał lepiej, wiadomo - Gwendoline wydłubała paznokciem kawałek mięsa spomiędzy zębów i westchnęła z uśmiechem. - Naprawdę wyborne - skomentowała chyba poematy... A może jednak żarcie?
 
__________________
Discord podany w profilu
Nami jest offline  
 



Zasady Pisania Postów
Nie Możesz wysyłać nowe wątki
Nie Możesz wysyłać odpowiedzi
Nie Możesz wysyłać załączniki
Nie Możesz edytować swoje posty

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Trackbacks jest Wył.
PingbacksWł.
Refbacks are Wył.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:12.



Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0
Pozycjonowanie stron | polecanki
Free online flash Mario Bros -Mario games site

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172