08-08-2019, 20:57
|
#26 |
| - Muszę iść, ale jak dobrze pójdzie, to za półtora godziny będziemy gotowi do drogi - krasnolud przełamując się zebrał się na nogi, i jak tylko wystawił nogi spod koca, zaczął psikać potężnie w łokieć - A choroba to dobra nauczka na przyszłość -
Druid ciągnąc nogami poczłapał do kąta jaskini. Usadowił się w twarzą do ściany, zawinął kocami pod samą szyję i ucichł. Wręcz niepokojąco, bo krasnolud oparty czołem o surowy kamień nie wydawał żadnych dźwięków, nawet szelest oddechu był ledwie słyszalny. To nie tak że Hannskjald był na co dzień wybitnie rozmowny - ale mimo wszystko ten spokój jak u niedźwiedzia w śnie zimowym w który zapadł w ciągu kilku minut nie był niczym naturalnym.
Niektórzy mieszkańcy jaskiń widzieli już trans druida w ciągu ubiegłego tygodnia, niektórzy nie. Ale tak samo jak każdego dnia, Hannskjald wynurzał się z kontemplacji natury pełen nowych sił.
__________________ W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki! |
| |