- To kto najbardziej wołał że głodny? Bo mamy tutaj pieczony na ogniu szlachetny kawał mięsa. - Spytała Saxa Valdis dotykając końcem buta, byłej szlacheckiej krwi. Na Słowa żółtego psa pokręciła głową i wyciągnęła zza pasa książkę.
Przewertowała "Wielką Księgę Zasad" i zaczęła mówić.
- Według spisu mocy osobników jacy mogli się tutaj znaleźć. Jedynymi istotami jakie mogły zadać obrażenia od OGNIA są smok i czarodziej który potrafi rzucić kulę ognia. - Oznajmiła. - Czyli żaden z członków Mafii - Saxa dumała na głos krążąc po pokoju wśród zebranych. - Owszem to zastanawiające dlaczego mamy tylko jednego trupa anie dwa...być możne Mafia nikogo nie miała zamiar zabić...albo próbowała zabić kogoś kogo nie da się zabić w nocy. Istnieją istoty bezpieczne w nocy jak Krasnolud. Ten to nawet nie musi nic robić inni mogli użyć zdolności i przeżyć atak...chwilowo skłaniałabym się do dwóch stwierdzeń. Pierwsza Książe jest nie winny i jeśli wśród nas byłby ktoś kto mógłby odwrócić ten stan powinien to zrobić. Druga, najprawdopodobniej mamy tutaj smoka który będzie wraz z mafią na nas polował.
Ostatnio edytowane przez Obca : 10-08-2019 o 09:01.
|