Franko poczuł strach.. Pierwszy raz odkąd wstąpił do piekła... A nawet tam nie widział tak odrażającej poczwary. Ale obiecał Tommiemu że kupi mu czas... Zacisnął zęby i jednym szarpnięciem zdarł z siebie bluzę rozrywając ją na dwie części owinął szybko swoje ręce. Przechylił głowę na bok stawy przeskoczyły z głośnym chrobotem, pochylił głowę w drugą stronę, czemu towarzyszył jeszcze głośniejszy trzask. Stanął w pozycji bojowej i czekał aż przeciwnik podejdzie bliżej. A wtedy skoczy do walki, najpierw ostrożnie... |