Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-08-2019, 22:10   #646
Gob1in
 
Gob1in's Avatar
 
Reputacja: 1 Gob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputacjęGob1in ma wspaniałą reputację
Taaak. Teraz zdecydowanie będzie zadyma. Już jest. I jeśli pan oficer Bufon przeżyje, to ich kariera w armii imperialnej właśnie dobiegła końca. A koniec ich samych będzie dość bolesny, choć zapewne szybki. Może Gustawa pan oficer karze dłużej pomęczyć dla przykładu, albo kaprala... Detlef wzdrygnął się na samą myśl o takiej przyszłości.

Dlatego trzeba było dołożyć starań, by nic podobnego nie miało miejsca. Nie wróżyło do dobrze Herr Bufonowi, ale pozostawała jeszcze niewiadoma w postaci dziewki - czyją weźmie stronę, jak przyjdzie do rękoczynów? Thorvaldsson nie zamierzał używać przemocy wobec białogłowy ani dzieci - tym może nie brzydził się Duży Karl, ale Detlef za nic nie wykonałby takiego rozkazu. Ugadanie się z dziewką pozostawało w rękach, a raczej ustach Gustawa. W końcu gładka gadka była jego mocną stroną, o ile nie ponosiła go fantazja i brak konsekwencji w działaniu.

Galeb zajął się krępowaniem więźnia, więc Detlef postanowił upewnić się, że porządek wart jest ustalony i znany wszystkim zainteresowanym. Przy kolejnym przejściu obok więźnia nie omieszkał jednak samemu sprawdzić więzów, by pan oficer nie zrobił im wszystkim niespodzianki. Poza wartownikami ustalił też porządek wart przy von Rudgerze - nie mogli sobie pozwolić na jego ucieczkę, czy oswobodzenie się z więzów na rękach i nogach. Aby utrudnić mu sprawę Detlef połączył je krótkim kawałkiem liny tak, aby więzień mógł bez problemu leżeć, czy siedzieć, ale odcinek liny nie pozwoliłby mu wyprostować się, gdyby próbował wstać. Obserwator natomiast miał pilnować, by nic nie kombinował przy więzach.

Miał jeszcze jedno zadanie - chciał sprawdzić krótki odcinek kopalnianego tunelu, by upewnić się, że jest bezpiecznie i brak śladów obecności grobich i innych paskudztw. Rzucił do reszty, żeby zaczęli się martwić, jeśli nie wróci za pół świeczki. Przygotował improwizowaną pochodnię i ruszył powoli w głąb kopalni, nie zapominając o broni, tarczy, pancerzu i nabitym pistolecie za pasem (przybitka z papierowej gilzy zawierającej ładunek prochowy świetnie przytrzymywała kulę i ładunek wewnątrz lufy) - chociaż broń palna pod ziemią zwykle była złym pomysłem, to jej użycie powinno zaalarmować towarzyszy.

Nie zamierzał przy tym niepotrzebnie ryzykować - napotykając trudny teren, zawaliska, czy świeże ślady czegoś potencjalnie niebezpiecznego miał zamiar wycofać się i omówić możliwe problemy z pozostałymi. Oddział był zbyt poraniony i osłabiony, żeby prowadzić pełny zwiad i rozpoznanie przeciwnika bojem.
 
__________________
I used to be an adventurer like you, but then I took an arrow to the knee...
Gob1in jest offline