Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-08-2019, 22:29   #242
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Stwór zbliżał się pokracznie, ale szybko. Ciężkie kroki wprawiały w drgania podłogę. “Ech, gdyby młody osłabiła podłogę w korytarzu…” przemknęła tęskna myśl Frankowi. Niestety. Musiał wziąć się do roboty sam.
Doskoczył i rąbnął pięścią w korpus. Coś chrupnęło, stwora zatrzymało w miejscu, ale mimo to nie stracił ochoty na powiększenie kolekcji. Zagarnął pokrzywionymi łapami, ale franko zgrabnie mu się wywinął i hakiem rąbnął w szczękę. Żuchwa przekrzywiła się, ale i to nie zniechęciło stwora do walki. Kolejny cios łapą o włos minął wielkiego Włocha. Franko tańczył wokół stwora jak motyl i kąsał jak kobra. Niestety po kolejnym ciosie, tym razem niecelnym, stwór potraktował motyle niczym muchę. Uderzył na odlew. Cios rzucił by Franko na ścianę, gdyby twarz nie przylgnęła mu do pięści stwora. Włoch szarpnął głową odrywając kawałek skóry.

Rozegrałem 3 tury, w dwóch pierwszych stwór otrzymał po ranie i wyszedł z szoku. W trzeciej sam trafił, ale nie przebił wytrzymałości Franko, bo wypadło mu 1 na kości A potem Franko miał fart w teście wigoru.
Stwór - 2 rany
Franko - już zdrowy


Tommy wraz w wpadającymi na niego co chwile kompanami schodził na dół rury. Pot ciekł po jego twarzy. Po kilku wiekach, rura zrobiła się ukośna, pamiętał, że już niedaleko do wylotu i basenu pełnego toksycznych odpadów. Mostek, który zrobił wcześniej już się rozpadł, a nie miał przy sobie dość materiału by wybudować nowy...
 

Ostatnio edytowane przez Mike : 19-08-2019 o 16:51.
Mike jest offline