Gerrik był czerwony ze złości jak dorodne letnie jabłko.
Parę razy próbował coś wykrzyczeć ale przez zaciśnięte zęby było to trudne. - A może sprzedać mi te małe tałatajstwo żebym mógł je porządnie wybatożyć. Powiedzmy dam 1 złota monetę.
- Wy pozbędziecie się zdrajcy ze swojej brygady a ja zaznam trochę ukojenia w torturach.
- A jeśli skończyliście już swoje kiepskie przedstawienie to za wami są drzwi.
Wysyczał krasnolud zaciskając rękę na toporze aż zbielały mu knykcie. |