19-08-2019, 23:14
|
#100 |
INNA | To, że Gwen nie potrafiła rozmawiać, nie było niczym nowym. Zadziwiające jednak zdawało się być to, jak cierpliwie potrafiła słuchać.
Poematy Albiego były tak kiepskie i żenujące, że do kogo by się nie przysiadł, ten szybko go opuszczał. Jednak nie Gwendoline. Słuchała tych wysrywów ze skupieniem, a przynajmniej takie mężczyzna mógł odnieść wrażenie. Prawdę mówiąc po którymś z kolei wierszyku-rymowance kobieta miała ochotę przyjebać czołem w stół, jednak po chwili stwierdziła, że w zasadzie to nawet lekko zabawne. Z takim nastawieniem mogła słuchać Albiego i udawać z niezwykłą satysfakcją, jakie wspaniałe dzieła tworzy. Strażniczka Grobów nie zwykła okłamywać ludzi, ale tym razem znalazła w tym jakąś frajdę. Nawet ją zadziwiło, że potrafi ją coś rozśmieszyć prócz Caspara. - O, to kurwa było syte! - skomentowała jeden z kawałków poematu, odgryzając kawałek mięsa z kości udka pieczeni - Ten rym... jak to szło... - patrzyła na Albiego wyczekująco i w zamyśleniu wymachiwała nóżką drobiu, mlaszcząc przy tym ze smakiem. - Twe lico blade jak mąka, zasługuje na kawałek mięsistego pąka! Tak, fantastyczne. A mógłbyś coś napisać o... no nie wiem... Może coś o górach? No wiesz, że bohatersko w górach, jak na wysokich murach, w obroty taneczne cie porwę jak pływającą w rzekach flądrę, czy coś? Oczywiście ty byś to napisał lepiej, wiadomo - Gwendoline wydłubała paznokciem kawałek mięsa spomiędzy zębów i westchnęła z uśmiechem. - Naprawdę wyborne - skomentowała chyba poematy... A może jednak żarcie?
__________________ Discord podany w profilu |
| |