Franko był w swoim świecie. Pełnym bólu i przemocy. Napędzany furią przemocy. Przetoczył się po ścianie unikając potężnego ciosu i wyprowadził solidne kopnięcie, ponownie odskakując do tyłu i w bok tak by nie dać przywrzeć się do muru. Uderzył ponownie, kilka potężnych ciosów w półdystansie i kolejny odskok. Miał rytm, ręce uniesione w wysokiej gardzie i prawidłowa pozycja. Danny byłby z niego dumny. Szybko zmienił kolejność nóg, zrobił wykrok i wykonał kopnięcie z półobrotu tym razem mierząc wysoko...