Gdy znaleźli się u wylotu rury, Tommy zamienił swoją "rynnę" z powrotem na pojedynczą platformę, a nadwyżkę budulca wykorzystał by zbudować drugą, znacznie mniejszą. Mniejszą, ale za to wiszącą na kolumnach, początkowo przyczepionych do pierwszej platformy, a potem, dzięki wzmożonej koncentracji chłopaka, do sufitu pomieszczenia, w którym jakiś miejscowy geniusz postanowił zbudować basen, którego regulamin powinien się zaczynać od punktu mówiącego o zakazie pływania.
Plan był prosty. Przemieścić wszystkich na tą drugą platformę, następnie zlikwidować pierwszą i wykorzystać materiał z niej do przedłużenia tej drugiej. Potem przemieścić wszystkich na nowy koniec platformy, rozmontować jej wolną część i przedłużyć ja z drugiej strony. I tak aż znajdą się nad stałym podłożem, na które będą mogli spokojnie zeskoczyć.