Maryna klęczała w milczeniu udając, że jej wcale nie ma i czekała jak Jaśnie Państwo wyjdzie z kaplicy. Myślała intensywnie o tym jak pogodzić pracę na pańskim i własne gospodarzenie. W zasadzie na pańszczyznę mogła wysłać tylko parobka, dziołszki nie nadają się do pracy w lesie a Symek jest jeszcze za mały - myślała sobie dyskretnie zerkając na Racimira.
__________________ Wiesz co jest największą tragedią tego świata? (...) Ludzie obdarzeni talentem, którego nigdy nie poznają. A może nawet nie rodzą się w czasie, w którym mogliby go odkryć. Ruchome obrazki - Terry Pratchett |