Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-08-2019, 20:05   #245
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
- Fascynujące - powiedział ktoś oglądający starcie Franko ze stworem - Wujaszek musi mieć inną strukturę tkanki. Mimo kontaktu wciąż zachował odrębność. Inni integrowali się z obiektem w ciągu kilku sekund. Na poziomie komórkowym, a tu… tu po prostu się przykleił i oderwał.
- Ten stwór go nie zatrzyma na długo
- powiedział ktoś inny. - Wysłać ludzi?
- W końcu nazwa projektu zobowiązuje
- mruknął pierwszy. - Myślałem, że teraz na coś się przyda, ale widać… Chce go żywego, do badań. Żywy nie znaczy nietknięty. Wypróbujcie nowe zabawki z działu badawczego. I szukajcie pozostałych. Zanim granaty załatwiły kamery w środku naliczyłem w sumie czwórkę, z czego jeden nieprzytomny.
Kolejny cios posłał Franko na podłogę. Potężna noga uniosła się by dokończyć dzieła. Włoch w ostatniej chwili odturlał się i leżąc kopnął obunóż. Stwora aż podrzuciło, zatoczył się na ścianę i zaryczał. Franko wstał i doskoczył zadając kolejny cios. Szmata na lewej pięści porwała się i teraz z mlaśnięciem oderwał dłoń pozbawioną kawałka skóry. Uderzył jeszcze raz. I jeszcze. Stwór przestał oddawać ciosy, chwiał się na nogach. Oczy stopionych spoglądały na Franko w udręce. Mógł ich wyzwolić. Nie był naukowcem jak Max, wyzwolenie mógł zaoferować tylko w najprostszy sposób. Tylko czy zechce wziąć to na swoje sumienie?

Franko oberwał jedną ranę.
Stwór jak nazwa wskazuje odniósł kompletne fiasko. Jest na łasce Franka.


Tommy padł na kolana, kropla za kroplą krew kapała z nosa. Ciężko oddychał. Udało się. Wszyscy byli na brzegu basenu. Nagle poczuł dłoń Brooke na ramieniu.
- Nie jesteśmy tu sami - wyszeptała.
Z korytarzy prowadzących do pomieszczenia słyszał echo kroków wojskowych buciorów.
W laboratorium Caldwella nikt nie zwracał uwagi na miganie czerwonych ikonek na cudem ocalałym wyświetlaczu. Istota, która zwróciła tak wielkie zainteresowanie Brooke poruszyła się gwałtowniej. Płyn w którym pływała powoli wyciekł ze szklanej tuby. Resztką ręki naparła na szkło, spory fragment z brzękiem wypadł na podłogę...
 
Mike jest offline