Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-08-2019, 10:56   #29
shewa92
Kowal-Rebeliant
 
shewa92's Avatar
 
Reputacja: 1 shewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputacjęshewa92 ma wspaniałą reputację

Vantrag zbliżył się do Cantha zaraz po tym , gdy ten zakończył rozmowę z Eupatrydem. Liczył na to, że dowódca pojmie przekaz.
-Canth.- skinął głową- Widzę, że jesteś rozchwytywany. Liczę jednak, że i ze mną zamienisz że dwa zdania.
- Tak? - dowódca odpowiedział lakonicznie, przyglądając się gwardziście uważnie.
-Mam do Ciebie konkretne pytanie, ale zanim je zadam, chcę zadać inne. - przerwał na moment. Spod maski widać było jedynie, że spogląda uważnie w stronę rozmówcy. - Co o mnie wiesz? Nie pytam bez powodu. To po prostu ułatwi nam dalsze relacje.
- To jakaś zagadka? Zajmujesz się ochroną Eupatryda. A co jeszcze powinienem wiedzieć? - odpowiedział, zaskoczony nietypowym pytaniem.
- To nie zagadka Canth. Wydajesz się bystry. Pewnie wiesz, że nie tylko tym się tu zajmuję. Podzielisz się swoimi domysłami? Jestem ich niezmiernie ciekaw. - ton głosu nie zgadzał żadnej emocji.
- Służysz bezpośrednio Ojcu Założycielowi, i pilnujesz Eupatryda - rzucił, z naciskiem na "pilnujesz". Pracował kiedyś z gwardzistami i wiedział, że ich zadania nigdy nie są tak proste, ale nie miał zamiaru nic insynuować.
- Pudło, ale rozumiem co masz na myśli. Tak się składa, że pilnuję wszystkich poza nim. To duży chłopiec i potrafi o siebie zadbać. Jego strata byłaby dla domu bolesna, ale nie jest niezastąpiony. - rozejrzał się wokół, jakby sprawdzając czy nikt nie słucha tego, co ma zamiar powiedzieć. -Jego misja jest ważniejsza, a wiem, że wśród nas jest ktoś, komu zależy, żeby się nie powiodła. Myślę, że obaj dobrze wiemy, że nie chodzi tu o ustanowienie nowego szlaku handlowego.
Canth ledwie zauważalnie skinął głową na potwierdzenie słów gwardzisty - Masz jakieś konkretne podejrzenia? -
- Jeszcze nie. Na razie wykluczyłem Ciebie. Możliwe, że błędnie. Nawet jeśli to nic na tym nie tracę. - pokiwał głową, jakby przytakiwał na coś - Zadam Ci teraz obiecane pytanie. Komu jesteś lojalny Canth? Tak naprawdę lojalny. Poza sobą samym oczywiście.
- Mojemu Domowi, a czemu miałbym być? - zapytał ze szczerym zdziwieniem i oburzeniem. Gwardzista pozwalał sobie zdecydowanie wiele - I czy myślisz, że gdybym nie był mu lojalny, odpowiedziałbym inaczej? -
- Widzisz… Ja odpowiedziałbym inaczej. Jestem lojalny swojemu bezpośredniemu przełożonemu. W tym wypadku faktycznie można by uznać to za jedno i to samo, ale gdyby za sterami domu stanął ktoś inny, musiałbym poważnie rozważyć swoją dalszą służbę. Ludzie są bardziej lojalni wobec ludzi niż instytucji. - znowu pokiwał głową - Niemniej, jeżeli taka jest Twoja odpowiedź to niech tak zostanie. Być może zechcę to kiedyś sprawdzić. Dziękuję za rozmowę Canth. - skinął głową, dając do zrozumienia, że nie ma nic więcej do dodania.

***

Zarówno ruiny, jak i nietypowe znalezisko wydawały się Gwardziście mocno podejrzane. Nie podobało mu się również, jak Łotr wyrywał się do położenia na czaszce swoich lepkich rączek. Wystąpił do przodu, stając między Dalacitusem, a postumentem.

- Nie wiem czemu, ale pachnie mi tu zasadzką. - poruszał głową, jakby faktycznie próbował coś wywąchać. - Co robimy? - zapytał, spoglądając to na Cantha, to na Eupatryda.

 

Ostatnio edytowane przez shewa92 : 25-08-2019 o 11:50.
shewa92 jest offline