Koniec końców nieproszeni goście się wynieśli, pozostawiając po sobie niesmak i świadomość tego, że Arthmyn i jego towarzysze będą mieli konkurencję, która (tak się można było przynajmniej spodziewać) skorzysta ze wszystkich dostępnych środków (tak uczciwych, jak i nieuczciwych), by osiągnąć zwycięstwo. Jakby nie starczyło im smoka...
- Czy zatem możemy dokończyć nasze rozmowy i ustalenia? - spytał zaklinacz, gdy za Bwalinem i jego towarzyszami zamknęły się drzwi. - Zdaje się, że powinniśmy wyruszyć szybciej, niż się nam wydawało. |