Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-08-2019, 18:41   #87
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Jamash wrócił, eskortowany przez delfiny i dwie dziewczyny, z miną wskazującą na brak zrozumienia, co się stało i o co chodzi.
I ten brak zrozumienia mu pozostał, gdy Lanteri wygłosiła mu swoją, dobitnym gestem popartą, mowę umoralniającą. Albo był głupszy, niż nakazują normy, bo tylko głupek komentowałby w szerszym gronie słowa Lanteri.
Co ciekawsze, to Lanteri miała rację, a nie Jamash, który szukał jakichś wymówek i tłumaczył się jak idiota. Pewnie sam przed sobą nie chciał się przyznać, że poleciał za syreną skuszony jej wdziękami.

W każdym razie (zdaniem Darvana) śmiało można było Jamasha zakwalifikować do najgłupszych osób na pokładzie...


Syrena widać odpuściła, bo ciąg dalszy rejsu minął spokojnie, urozmaicony jedynie rozmowami na temat spotkania z syreną i działań drużyny jako takiej, tudzież poszczególnych jej członków.


Widziany przez lunetę Tron Besmary nie wyglądał zbyt dostojnie, ale za to naprawdę niebezpiecznie. I nawet Darvan, będący szczurem lądowym, miał świadomość, że "Krukiem" nijak nie uda się tam dopłynąć.
Być może jaskinia miała drugie wejście, od strony lądu, ale im pozostawała droga wodna. Czyli szalupa. Na szczęście wśród ich piątki byli tacy, co wiosłami posługiwali się sprawniej, niż Darvan.
Co nie znaczyło, że zaklinacz miał zamiar zapomnieć o perle, która mogła mu się przydać gdyby niespodzianie znalazł się w wodzie. Co prawda liczył na pomoc Manei, ale, jak powiadają, strzeżonego bogowie strzegą.
Oddał lunetę.

Przygoda z syreną najwyraźniej nie nauczyła Jamasha rozumu, bo nie dość, że zaczął się wymądrzać, to jeszcze, na dodatek, straszyć.
Widać miał innych za większych głupców, niż sam był. Albo też stale dolegał mu fakt, Lanteri nie doceniła jego talentów i umiejętności i nie postawiła go na miejscu Gardaxa.
 
Kerm jest offline