Franko tylko jęknął. Nie chciało mu się gadać. Złapał za spluwę i jednym szarpnięciem wciągnął dupka do basenu.
Skoro te świry są tu Tommy i całe towarzystwo może być zagrożone. Franko wyskoczył z basenu ciągnąc za sobą pióropusz zielonkawego syfu. I ruszył biegiem w kierunku wroga. Zdawał sobie sprawę że musi wyglądać paskudnie więc zaczął się drzeć próbując przestraszyć wroga zanim runie na niego z siłą huraganu. |