Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-08-2019, 21:27   #254
Mike
 
Reputacja: 1 Mike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputacjęMike ma wspaniałą reputację
Przeciwnik Tommiego był doświadczonym fajterem, nie dał się wmanewrować by przeszkodzić kompanowi. Ciosy padały gęsto, ale żaden nie trafił do celu, Tommy i jego przeciwnicy okazali się równie utalentowani.
Za to Brooke stanęła pewniej na nogach i wycelowała. Strumień cieczy pod wysokim ciśnieniem niczym laser, przebił na wylot strzelca. Trafiony osunął się na kolana i oparł o ścianę, nie dał rady się utrzymać i wylądował na ziemi.
Franko wziął rozpęd i runął na kolejną ścianę Tommiego. Tym razem młody najwyraźniej sfuszerował. Nawet nie zwalniając Franko przebił się na wylot rozrzucając kawały betonu i cegieł. Właśnie zrobił kolejny krok, gdy kątem oka zobaczył coś na podłodze. Próbował się zatrzymać, ale ślizgając się na gruzie i oślepiony pyłem miał małe szanse. Dzieciak! Zahamował i odwrócił się i padł na kolana odgarniając gruz. Co tam gruz, był prawie pewien, że nadepnął kruche ciałko. Czuł jak coś chrzęściło mu pod stopą.
- Strasznie nakurzyłeś - usłyszał głosik - Mam nadzieje, że nie uderzyłeś się za mocno o ścianę. Ja nie umiem naprawiać ludzi, tatuś potrafi, ale go tu niema. Lepiej uważaj.
 
Mike jest offline