Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2019, 11:19   #124
Phil
 
Phil's Avatar
 
Reputacja: 1 Phil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputacjęPhil ma wspaniałą reputację
Gnimnyr patrzył jak jego towarzysze ruszają do przodu, tym samym zostawiając go znowu samego. Dłoń położył na rękojeści swojej broni, rozglądając się nerwowo, choć nie było widać żadnego konkretnego zagrożenia.

Dolganie tymczasem szukali niebezpieczeństwa i śladów. Jeszcze przed smętnymi resztkami bramy kołyszącymi się lekko na zawiasach znaleźli mocno zrytą ziemię. Kimkolwiek nie byli ci, którzy rozwalili doszczętnie wejście do Polyan, musieli przyjść tu w znacznej liczbie. Ciężko było określić ich liczbę czy choćby spostrzec poszczególne tropy. Za to od bramy, prosto w stronę gór, ciągnął się szlak wydeptanej trawy. Szlak tak widoczny, tak rzucający się w oczy, że prawie przegapili ten drugi, dużo mniejszy i węższy. Wiódł w przeciwną zupełnie stronę. Wgłębienia pozostawione przez niewielkie stopy były płytkie.

Za bramą znaleźli trupa. Potem kolejnego i następne. Niektóre miały zmiażdżone czaszki, inne rany od broni siecznej. W sumie zauważyli osiem ofiar, wszystkie wyglądały jak mieszkańcy tych terenów. Nie widzieli nikogo żywego. Jeden z drewnianych budynków, ruina już w tej chwili, dopalał się. Resztki połamanych belek dymiły jeszcze lekko.

Panowała cisza.
 
__________________
Bajarz - Warhammerophil.

Ostatnio edytowane przez Phil : 04-09-2019 o 12:31.
Phil jest offline