Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-08-2019, 19:22   #67
Buka
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
... a potężny wrzask dziewczyny przepłoszył okoliczne ptactwo, przy okazji i nieco wprawiając chyba w osłupienie samego, koszmarnego stwora. Zamarł on w pół ruchu, z wyciągniętą w stronę Bogny ręką.

A Bogna, po nabraniu ponownie powietrza w płuca, wrzasnęła po raz kolejny. Cofnęła się minimalnie, szorując nagim zadkiem po trawie, po czym w przypływie impulsu, odkopnęła niezdarnie bosą stopą ochydne ramię, co znowu, jakby wytrąciło z równowagi ochydztwo przed nią. Dziewka, mająca na sobie jedynie całkowicie rozpiętą koszulę, pochwyciła błyskawicznie swoje rzeczy leżące tuż obok, po czym zerwała się na nogi.

- Najdroższa... - Wychrypiała maszkara, minimalnie poruszając się w stronę Bogny, i ponownie powoli wyciągając rękę, na co dziewoja wystrzeliła w bok, niczym strzała z łuku, uciekając.

***

Biegła, i biegła, i biegła niczym szalona, przyciskając do nagich piersi, zmiętolony kołtun własnych ubrań w swych dłoniach, biegła póki jej starczyło tchu i sił. Nie oglądała się ani razu.

W końcu, gdy brakło już sił, Bogna oparła się o jakieś drzewo, ciężko dysząc, po czym drżąc na całym ciele ze strachu, zaczęła się ubierać. Wtedy też, okazało się, iż brakuje jej jednego trzewika i... majtek. Spojrzała w kierunku skąd przybiegła i zaszczękała zębami na samą myśl, by tam wracać. No nic, jakoś to będzie... gdy zaś się już jako tako szybko ubrała, jeden, jedyny trzewik trzymając w dłoni, w jej główce powróciły obrazy uprawiania figli z tym obrzydliwym czymś, z widokiem tego obrzydliwego czegoś, już po... i jej się paskudnie odbiło.


Za drugim razem, targnęło jej całym ciałem, trzymając się więc jedną ręką drzewa, zwracała śniadanie na leśną ściółkę. Trwało to naprawdę dłuższą chwilę, a gdy w końcu roztrzęsiona, zapłakana, i wykończona tym wszystkim Bogna, nie miała już czego zwracać, przycupnęła przy drzewie, chowając twarz w dłoniach i schlochając...

Do pierwszego trzaśnięcia jakiejś gałązki. Las żyje, w lesie są różne odgłosy, coś szura, coś trzeszczy, czasem coś pęka. Ale ona oczywiście pomyślała tylko o jednej możliwości. Poderwała się więc, krótko rozejrzała, po czym znowu puściła biegiem.




.
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline