Rasklanis wszedł do karczmy zaraz za Drackerem. To co zobaczył zszokowało go kompletnie. Wczoraj karczma nie była taka zapełniona. Zobaczył znajomego już strażnika. Podszedł do niego.
- Znowu się spotykamy. Proszę, weź ee... ten miecz, ten topór, jeszcze ten miecz, hmm weź też mój hełm i tarcze, bo niewygodnie z nimi przeciskać się przez tłum. Niewygodnie będzie też spać w zbroji... weź wobec tego i ją. - powiedział Rasklanis oddając mu przedmioty i zdejmując części swej Pełnej Zbroji Płytowej. Trochę to trwało, jednak wkońcu zdjął z siebie całe żelastwo i oddał je dla strażnika. Był teraz ubrany w skurzany strój, który nakładał przed założeniem zbroji.
- Czy skusiłbyś się na piwo, strażniku? Chciałbym z tobą pomówić. Jeśli nie możesz oderwać się od pracy, to mogę przynieść kufel tutaj... Chciałbym z tobą porozmawiać o stylu walki ludzi Thorfina i ogólnie o jego armii. Zaczekaj tu chwilę. - Rasklanis poszedł do barmana, poczekał trochę na swoją kolej, a gdy ta nastała usłyszał "Nie ma wolnych pokoji". Roześmiał się, bo nic jeszcze nie powiedział.
- Poproszę dwa piwa i trzy uda kurczaka jeśli łaska. - Rasklanis złożył zamówienie i wyjął z sakwy pieniądze, aby zapłacić.
Jeśli dostał dwa piwa i trzy uda kurczaka poszedł do strażnika. Jeśli nie dostał ud kurczaka wziął same piwa i też udał się do strażnika. - Chciałbym się ciebie spytać, jak udało ci się odciąć naraz aż dwie głowy? - powiedział Rasklanis podając strażnikowi piwo, czy tego chciał czy nie. Wtedy kontynuował pytanie:
- Chciałbym abyś podszkolił mnie w walce mieczem. Byłaby to dla mnie przyjemność posłuchać doświadczonego wojownika. -po skonczonej rozmowie, rycerz udał się na zwierzęce skóry przy palenisku i zmówił modlitwę do KRKUA. Jeśli dostał uda kurczaka to odrazu poszedł spać, jeśli nie to wyciągnął coś do jedzenia ze swojego worka z prowiantem i zjadł, po czym poszedł spać. |