Sala pełna krasnoludów rozbrzmiała śmiechem, ale Ishorogu stanął zaśmiał się ponuro, odwrócił się i rzekł cicho.
- Jeszcze poprosisz o płomienie. – i wyszedł trzaskając drzwiami.
Dwain wyglądał jakby postarzał się o dwadzieścia lat.
- To nic nie zmienia, nic! Tylko muszę się położyć! Na Chwilę – rzekł i wyszedł.
- Ja nic z tego nie rozumiem. Tatko nigdy nie mówił i takim kuzynie. No ale srał ich pies i koza dymała. Za godzinę czy dwie wyruszamy? Jestem praaawie trzeźwa, więc wiecie, co nie?
Akro i Coire Korete podeszli do zebranych.
- Jak się domyślacie, moja córka będzie wam towarzyszyć. Dom udziela bezzwrotnego kredytu na pomoc w wyprawie w wysokości tysiąca sztuk złota. Moja córka będzie dysponowała tym środkami w postaci papierów kredytowych i będzie udzielać wsparcia podłóg swej woli. Bądźcie grzeczni… Lub głodni… – odszedł, a Coire chwyciła się za biodro i powiedziała.
- Ile było tych smoków? – miała winnie niewinną minę.
__________________ Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija |