Przedtem
- Yhym… - Aiko zakaslała, gdy czekali na ciężarówkę dla aresztowanych bandytów – Panie Daichi? Mogę na słówko? W cztery oczy? - spytała. Gdy jej prośba została spełniona, kontynuowała.
- O ile się domyślam, skucie mnie miało być pewną grą z Bai’em – zaczęła – Ale chyba obydwoje wiemy, że przeciągnęło się to zbyt długo i było w pewnym momencie pozbawione sensu, czyż nie? - nie była wściekła, tylko chłodno stwierdziła fakt – Co więcej, w momencie, gdy zaatakowali nas bandyci, moje związane ręce narażały mnie na niebezpieczeństwo. Tego także obydwoje jesteśmy świadomi.
- Gdybym chciała – ciągnęła dalej chłodnym tonem głosu – to mogłabym pożalić się pana szefowi i myślę, że konsekwencje mogłyby zostać wyciągnięte. Proszę tylko pomyśleć, niewinna, młoda dziewczyna skuta razem z bandziorem przez policję, która powinna była ją ochraniać, zabrana na niebezpieczną misję, gdy była bezbronna… brzmi jak historia dyscyplinarki, czyż nie?
- Ale – zaznaczyła wspaniałomyślnie – jeśli powie pan szefostwu, że byłam dzielna, zdolna i wyszkolona oraz przyczyniłam się do rozwiązania sprawy… i jeśli rozkuje mnie pan wreszcie – pierwszy raz w jej głosie była czuć zniecierpliwienie, może nawet odrobinę uszczypliwości – i jeśli dzięki pana rekomendacji znajdę pracę w policji – wie pan, ciężko utrzymać siebie i brata z rybołówstwa – to przysięgam, że nie złożę żadnej skargi. Teraz
- Hideki! - krzyknęła Aiko, podbiegając do swojego brata i tulając go z całych sił – Tak bardzo tęskniłam! - wyznała, ocierając się o niego policzkiem i trzymając go mocno w swych ramionach.
Gdy dowiedziała się o tym, co spotkało niejaką Doktor Szept i inne duchy, podniosła rękę, by zwrócić na siebie uwagę – Przepraszam, przepraszam! Nazywam się Aiko i jestem członkinią Bractwa Dwóch Światów. Może moja organizacja będzie w stanie jakoś pomóc w tym śledztwie? Policja raczej nie zna się szczególnie na duchach, a moi przyjaciele tak. Jako członek mam dostęp do użytecznych kontaktów, razem na pewno coś wymyślimy.
Ostatnio edytowane przez Kaworu : 04-09-2019 o 15:17.
|