Kaworu

Przedtem

- Yhym… - Aiko zakaslała, gdy czekali na ciężarówkę dla aresztowanych bandytów – Panie Daichi? Mogę na słówko? W cztery oczy? - spytała. Gdy jej prośba została spełniona, kontynuowała.

- O ile się domyślam, skucie mnie miało być pewną grą z Bai’em – zaczęła – Ale chyba obydwoje wiemy, że przeciągnęło się to zbyt długo i było w pewnym momencie pozbawione sensu, czyż nie? - nie była wściekła, tylko chłodno stwierdziła fakt – Co więcej, w momencie, gdy zaatakowali nas bandyci, moje związane ręce narażały mnie na niebezpieczeństwo. Tego także obydwoje jesteśmy świadomi.

- Gdybym chciała – ciągnęła dalej chłodnym tonem głosu – to mogłabym pożalić się pana szefowi i myślę, że konsekwencje mogłyby zostać wyciągnięte. Proszę tylko pomyśleć, niewinna, młoda dziewczyna skuta razem z bandziorem przez policję, która powinna była ją ochraniać, zabrana na niebezpieczną misję, gdy była bezbronna… brzmi jak historia dyscyplinarki, czyż nie?

- Ale – zaznaczyła wspaniałomyślnie – jeśli powie pan szefostwu, że byłam dzielna, zdolna i wyszkolona oraz przyczyniłam się do rozwiązania sprawy… i jeśli rozkuje mnie pan wreszcie – pierwszy raz w jej głosie była czuć zniecierpliwienie, może nawet odrobinę uszczypliwości – i jeśli dzięki pana rekomendacji znajdę pracę w policji – wie pan, ciężko utrzymać siebie i brata z rybołówstwa – to przysięgam, że nie złożę żadnej skargi.

Teraz

- Hideki! - krzyknęła Aiko, podbiegając do swojego brata i tulając go z całych sił – Tak bardzo tęskniłam! - wyznała, ocierając się o niego policzkiem i trzymając go mocno w swych ramionach.

Gdy dowiedziała się o tym, co spotkało niejaką Doktor Szept i inne duchy, podniosła rękę, by zwrócić na siebie uwagę – Przepraszam, przepraszam! Nazywam się Aiko i jestem członkinią Bractwa Dwóch Światów. Może moja organizacja będzie w stanie jakoś pomóc w tym śledztwie? Policja raczej nie zna się szczególnie na duchach, a moi przyjaciele tak. Jako członek mam dostęp do użytecznych kontaktów, razem na pewno coś wymyślimy.

 

Guren

Rozmowa z Aiko
- Jasne, jasne panno Kita... - powiedział, bo uznał, że dziewczynie należy się wyjaśnienie co do planu (dorwania się do Maski Amona) , której częścią się stała.
Dał jej mówić, a słuchając potoku słów masował nasadę nosa. Nie tylko dlatego, że zbierało mu się na ból głowy (za który w 50% odpowiadała właśnie Aiko), ale też żeby powstrzymać brew od uniesienia się sceptycznie/z irytacji/z powątpiewania).
- "Czy ona uwzględnia, że jesteśmy w sytuacji w której mamy słowo przeciwko słowu? Smarkata jest z jakieś bogatej rodziny, że stać ją na ciąganie po adwokatach? "- pomyślał zirytowany - "Niby mamy paru świadków, ale 1. Marko jest policjantem, który wciągnął mnie w sprawę z Maską. Jest mi coś winien! 2. Bai'owi w tym całym bajzlu raczej będzie zależeć, żeby mieć mnie po swojej stronie 3. Migmar wydaje się mieć zatargi z kimś na tyle groźnym, że woli mieć policję po swojej stronie.
Czyli mam szansę na nawet 3 świadków po swojej stronie? Spróbuj to przebić panienko!
W ogóle czego ta gówniara się spodziewa po postawie "Ja chcę, a ty musisz?" "Jestem młoda i Muszę mieć rację, a ty jesteś stary więc Musisz jej nie mieć?" Tym mnie chcesz kupić, mała cholero? Weź przykład z Migmara. Grzeczny, rzetelny i bez rozkazywania mi. Takiemu trudniej odmówić. Ba, mam nadzieję, że jakoś mu pomogę!
I co mi z tego, że panienka chce wstąpić do policji? Jasne wolałbym żeby nie było w policji kolejnej Ekhm. Takiej typu młoda, nadpobudliwa i przekonana o wciskaniu swojej racji. W duecie rozwalą mi miasto!
Jasne mogę jej powiedzieć, że ją polecę, ale ja nawet nie mam decydującego głosu. W po za tym skąd mogę wiedzieć, czy smarkata się nie podda w trakcie szkolenia?
Jak przytaknę, to większe szanse, że jej zapał opadnie samoistnie. Jak jej zabronię to tylko jej upór wzrośnie, żeby postawić na swoim. To najlepsza opcja, żeby smarkula nie zrobiła czegoś głupiego, ani mi nie stanęła na odcisk. W po za tym może mi się jeszcze na dzisiaj przydać...

W końcu przeczesał palcami włosy. Ciekawe czy na długo się zawiesił?
- Ekhm... - odchrząknął by podjąć - Cóż przyznaję, że zakucie was, panno Kita było potrzebne do akcji by przejąć istotny dla śledztwa. Jedyne co mogę powiedzieć ze względu na objęcie mnie tajemnicą nie mogłem was w to wtajemniczyć. Potrzeba było wiarygodności rozumiecie?
W każdym razie dziękuję za dotychczasową współpracę. Bardzo się wykazaliście. Nie zapomnę tego wspomnieć w raporcie. Mam nadzieję, że góra to uwzględni
Pozwolił sobie na uprzejmy uśmiech, by w myślach dodać "A udław się, smarkulo! Napiszę i umywam ręce!

Na posterunku
- "No to ból głowy mam zapewniony..." - pomyślał Daichi słuchając wieści-" Bogom niech będzie dzięki, że przynajmniej Enkhm nie rozwaliła miasta!"

Uśmiechnął się do Migmara. W końcu jakiś odpowiedzialny nastolatek. Cuda się zdarzają!
- Dorjee, jesteście odpowiedzialnym młodym człowiekiem. Bardzo się dzisiaj wykazaliście. Panna Kita też nieźle sobie radziła... -- dodał już z mniejszym entuzjazmem. - Będę wdzięczny za waszą dalszą pomoc na dzisiejszy wieczór!

Nowa wiadomość o przynależności dziewczyny do Bractwa Dwóch Światów tylko zmniejszała jego opinię o Aiko. Z organizacji trafiał głównie na oszołomów. Bratanie i przytakiwanie Duchom- okropność i szaleństwo...

- Nie jestem taki stary, żeby pamiętać jak było za Azuli w Ba-Sing Sei - Daichi spróbował nieco rozładować napięcie na posterunku - dlatego wierzę na słowo. Czy cokolwiek wiadomo o tej idolce Ando? I co z Wężowatą? Później bym prosił was komendancie Gendo na słowo.

"Mam do wyboru znalezienie: jakąś tam idolkę której nie znam i doktor Szept, gdy nie przepadam za Duchami... No, ale należy do posterunku, więc to jakby trochę rodzina... Ale Anko jest dłużej zaginiona... "

 

__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Kaworu

- Aibo... - Aiko bardzo starała się nie przewrócić oczami gdy poprawiała Daichi'ego. Czy nie mieli wcześniej kłótni właśnie o nią? Fakt, że tak szybko zapomniał jej prawdziwego imienia tylko udowadniał, że jej zaginięcie nic dla niego nie znaczyło - nie żeby Aiko miała mu wypominać, nie chciała kolejnej kłótni.

 

Brilchan

W oczach Migmara pojawiły się łzy wzruszenie - Dziękuję Panu! Wreszcie mnie ktoś docenia teraz chcę pomóc jeszcze bardziej!

- Może warto przesłuchać Panią Wężyce? Ona może coś wiedzieć o powodach zniknięcia duchów oraz przyczynie porwania Pani Aibo skoro najwyraźniej miała za zadanie stworzyć chaos i dopomóc w porwaniu.... Oczywiście, wizyta w towarzystwie duchowym też jest ważna najchętniej wziąłbym udział w obu tych przedsięwzięciach! - Nie powiedział tego na głos, ale miał nadzieje, że Wężyca lub ktoś z Bractwa Dwóch Światów będzie mu wstanie pomóc z przepowiedniom i nowo odkrytymi mocami kontroli zwierząt / kontaktów duchowych.

 

Guren

- A, czyli że Aibo? - Daichi średnio się przejął tą pomyłką. Podskutnie jednak czuł, że Aiko znowu się focha na niego. Miało się w końcu nastoletnią córkę:- Co ja poradzę. Jestem za stary, by pamiętać nazwiska idoli...
- No wykazałeś się, panie Dorjee, więc nie ma co płakać - pogłaskał Tkacza Wiatru po głowie, żeby go podnieść na duchu. Skoro płakał to trzeba podnieść na duchu. - No chętnie popytam Wężycy jeśli nadal tutaj jest.

 

__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Slan

- Puść! – Hideki wyślizgnął się z uścisku siostry poczerwieniały z zawstydzenia – Widzicie, ona potrzebuje kogoś, bo czuje się samotna. Mogę nawet podać jej grafik – Hideki wyjął notes.
Gendo odchrząknął.
- No co do Panny Aiko i Pana Migmara, jak rozumiem będziecie kontynuować pracę w naszej jednostce. Aiko, zostaniesz partnerką posterunkowa Enkh, a Migmar tak ładnie robił za syrenę policyjną… że zaopiekują się tobą Daichi i Marko. – Uśmiechnął się.
- PROTESTUJĘ! – jednocześnie zawołali Hideki i Enkh.
- Komendacie, ja kończyłam szkoły, a ta dziewczyna się tu dostaje bo… bo? – Enkh była cała czerwona – Przecież to prawie nomadka powietrza. Wie komendant co o nich myślę?!
- Ja też się nie chcę, aby ta wariatka pracowała z moją siostrą – zawołał Hideki
- Zielony wąż jest na komendzie głównej. Możecie z nią pogadać, ale raczej mielni w końcu ją przejmą - odparł Gendo.

 

__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija

Kaworu

- Nie czuję się samotna, chcę tylko potulać mojego młodszego braciszka! - skorygowała Hidekiego Aiko.

Gdy po chwili zarówno jej brat, jak i Enkh zaprotestowali, odchrząknęła - Może nie ukończyłam żadnej szkoły, ale jestem profesjonalną tkaczką wody. Co za tym idzie, jestem w dobrej formie, potrafię walczyć, leczyć i egzorcyzmować duchy przy pomocy mojego żywiołu. Mam też parę użytecznych kontaktów, które mogę wykorzystać w swojej pracy - poinformowała policjantkę.

- Ma nadzieję, że będzie się nam razem dobrze współpracowało - wyciągnęła rękę do kobiety.

 

Guren

Daichi przygryzał od środek policzek, żeby nie parsknąć śmiechem na reakcję Enkhm i Aiko na współpracę.
Prawdę mówiąc spodziewał się, że panienki za bardzo się polubią. A ich entuzjazm i chęć wykazania się w walce z Przestępczością spłukałyby wkrótce Port Alongquin jakimś tajfunem powstałym z ich połączonej magii Wody i Wiatru. Ale skoro się nie lubią... Ich energia pójdzie na wzajemne utarczki, zwalczanie się, może walki między sobą. Energia mniejsza i bardziej rozłożona. A więc mniej niszczycielska.
W po za tym- zarówno Aiko jak i Enkhm zachodzą mu za skórę, działają na nerwy. Niech zobaczą jak to jest!

Wyprostował się, by wysilić się na powagę. I by efektywniej wbić szpilę Enkhm:
- Posterunkowa Enkhm, w waszym wykonaniu oskarżenie o bycie Nomadem Powietrza brzmi z co najmniej nie na miejscu. Sami jesteście Tkaczem Wiatru. A w obecności pana Migmara Dorjeena wręcz... niestosownie. Co robiliście w szkole jak wykładali o krzewieniu tolerancji i dyplomacji?
W po za tym od dawna nie macie partnera. A policjanci winni nauczyć się skutecznej współpracy, pracy w niesprzyjających warunkach i pomimo kontaktów z jeszcze bardziej niesprzyjającymi ludźmi. Nie zaś działać na wydzimisiach.

Co do panny Aiko Kiba, to z tego co mi wiadomo wychowała się w dzikszych terenach niż nasze. W po za tym uzdrowiciel zawsze się przydaje. A taki od duchów, po dzisiejszym wieczorze... Tym bardziej!

Wiele możecie się nauczyć na wzajemnej pracy. Współpracy, radzenia sobie w niesprzyjających terenach, z jeszcze bardziej niesprzyjającymi ludźmi.

"- Bogowie chociaż tyle dobrego dla mnie! Udławcie się gówniary we własnym sosie dąsów " - Daichi nie czuł od dawna równie mściwej satysfakcji.

- To jak Migmar, chcesz wstąpić do policji? No nie musisz zaraz zostawać policjantem, ale prawo zawsze lepiej wspierać i mieć po swojej stronie. W po za tym praca na naszym posterunku to dobry początek po wyjściu ze świątyni. Pomoc społeczeństwu przy jednocześnie stabilnych zarobkach. - zwrócił się do Tkacza Powietrza. Wolał nie wyciągać bez jego zgody za dużo o obecnej sytuacji Migmara.
- No to skoro Wężowa jest przejęta, a my wiele z nią nie zdziałamy bez doktor Szept, to czy mogę zająć się Aibo. I lichwiarzem... Może przy okazji coś na niego znajdziemy i zamkniemy nielegalny przybytek... A tak między nami panno Kida. Na moje oko Hideki jest za stary na siostrzane przytulanki. Zwłaszcza te publiczne.

 

__________________
You are braver than you believe, stronger than you seem, and smarter than you think. Kubuś Puchatek aka Winnie the Pooh

Brilchan

Dorjee wydawał się bardzo zaskoczony pytaniem Daichiego - Zdawało mi się że to wciąż byłoby na zasadzie wolontariatu szczególnie że wątpię aby były fundusze na nowe pensje. Starczy ciepły posiłek w zamian za pomoc i jakieś kąt żeby się przespać po prostu, widzę że w mieście potrzebna jest pomoc i chce pomóc! A jak się wszystko uspokoi: Pomożemy duchom, odnajdziemy Pannę Aibo oraz upewnimy się że nikt ze świątyni Mello nie będzie planował mnie zabić za zdradę to chciałby ruszyć w świat oraz pociągnąć swoją karierę muzyczną - Wyjaśnił.

- Oczywiście, nie chcę nikogo urazić naprawdę miłą odmianą jest bycie docenianym po tym, jak całę życie powtarzano mi że jestem bezwartościowy bo nie mieszcze się w wąskim stereotypie idealnego Tkacza Króla Śmierdzieli ale nie po to ryzykuje życie uciekając z pseudo - wojska Mello żeby dołączać do policji która w swojej strukturze jest organizacją paramilitarną. Potrzebuje pomocy z moimi problemami i chciałbym w ramach zapłaty pomóc miastu z jego kłopotami poprzez wolontariat - Dodał.

 

Slan

- O to to! Pan funkcjonariusz dobrze mówi – Hideki pokiwał głową z aprobatą – Ale moja siostra naprawdę wymaga towarzystwa – otarł równie ostentacyjnie pojedynczą łzę.
Enkh popatrzyła na Daichiego z bezmiernym wyrzutem.
- Starszy Aspirancie (lub aspirancie, nie pamiętam) Kaburagi . To, że ktoś jest tkaczem wiatru w żaden sposób nie czyni go podobnym do tych leniwych, wiecznie naćpanych, niezrównoważonych indywiduów. Po drugie, nazywam się Enkh, tak jak Ang tylko po lokalnemu. Nie, nie wybaczyłam tego rodzicom.
Chwyciła dłoń Aiko, popatrzyła jej z wyzwaniem w oczy i wskoczyła na stów.
- O zaczyna się, wyjmijcie orzeszki! – Rzekł Wan. Wyjął torbę orzeszków…Solonych.
- Życie policjanta to nie praca, ani nawet nie służba. To powołanie! Cel i sens życia – gestykulowała zażarcie nie puszczając ręki Aibo – To obowiązek i brzemię równie wielkie jak to dźwigane przez Awatara – Podrzuciła Aiko na stół i przycisnęła swoje czoło do jej i wycedziła.
- Co ty możesz wiedzieć o byciu policjantką! Ja od piątego roku życia zamykałam lalki w klatkach! – Odwróciła się i z wymiętą piersią i natchnionym wzrokiem spojrzała w sufit.
- Aby być policjantem, trzeba mieć w sercu absolutne pragnienie czynienia sprawiedliwości, a w głowie kodeks karny wykuty niczym miecz Sokki. Jesteś wzorem dla niezliczonych rzesz młodych ludzi i każda twoja porażka może zrujnować niezliczone istnienia. Czy jesteś gotowa na taką odpowiedzialność! – usiadła, usiłowała skrzyżować dłonie na piesi, ale dopiero wtedy puściła rękę Aiko.
Gendo zaklaskał.
- Urocza przemowa. Tak więc Enkh zostaje starszą posterunkową, a Aiko i… Miaumiau otrzymają posady młodszych posterunkowych. Pensja niewielka, ale polecam pakiet socjalny… Może kiedyś dostaniecie mieszkanie… Zajmijcie się swoimi zębami, póki je jeszcze macie! – Zaśmiał się, i spoważniał.
Moim zdaniem Wąż zostanie na posterunku do jutra rana. Więc możecie z nią porozmawiać… nieoficjalnie.
W tym czasie weszła Kohaku z Tsuruchi.
- To jak tato, ktoś tu krzyczał. Ta dziewczyna? – Kohaku wskazała na Hidekiego, który popatrzył na nią urażony.
- Młoda damo, to że mężczyzna się jeszcze nie goli nie upoważnia cię, aby z niego naigrywać się
- Po pierwsze, z nikogo się nie naigrywam, a po drugie, nie mam okularów więc nic nie widzę! – warknęła.

 

__________________
Myśl tysiąckrotna to tysiąckroć powtórzone kłamstwo.
Myśl jednokrotna, to niewypowiedziana prawda...
Cisza nastanie.
Awatar Rilija