Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-09-2019, 01:52   #82
Marrrt
 
Marrrt's Avatar
 
Reputacja: 1 Marrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputacjęMarrrt ma wspaniałą reputację
Wookie spoczął na zdalnie sterowanym wózku w ładowni i wyglądało na to, że RA-7 przestał się nim interesować, wracając do prac naprawczych i pomocy Kelsanowi, któremu centralna SI zaproponowała ponowne skonfigurowanie komputera nawigacyjnego. Była to praca delikatna i wydawało się, że SID, który niechętnie dopuścił możliwość interwencji obcego mechanika, tę część wolał pozostawić w rękach załogi. Zwłaszcza jeśli chodzi o historię lotów jednostki Templar.

SID z kolei zarejestrował się w zdziczałym komputerze sterującym stacją Wolność i Swoboda. Byt, z którym miał do czynienia był może i barbarzyński, ale na tyle rozległy, że genialna SI nie poradziłaby sobie przy próbie przejęcia kontroli nad stacją. Grzecznie więc wykonał wszystkie procedury. Prawie grzecznie. Przekazał bowiem komputerowi portowemu błędną sygnaturę Templara i bosman w dyżurce zarejestrował przybycie statku należącego do Django Reint. Z kolei sygnatura Templara została przypisana w pozornie dzikim, a faktycznie zakodowanym strumieniu danych innemu statkowi, który przebywał na stacji i który zgodnie z harmonogramem miał ją opuścić w ciągu najbliższych godzin. Sztuczka może nie była zbyt finezyjna, ale powinna na pewien czas zmylić imperialne sondy jeśli już i takie zostały im przypisane.

RA-7 przeczekał aż Templar przestanie wzbudzać sensację i gdy uwaga obywateli stacji wróciła już do formy domyślnej zakończonej na czubku własnego nosa, droid wyjechał z ładowni Templara wózkiem towarowym wypakowanym czymś przykrytym plandeką. Znalazłszy zaś odpowiednie miejsce w jednym z bocznych pomieszczeń, które pełniło obecnie chyba rolę składowiska, zatrzymał wózek. Po chwili ciało Katykama legło na podłodze, a RA-7 zaczął je wciągać na szczyt składowiska. Nasączone obficie ulubioną brandy wookiego i ze względów praktycznych również bardzo łatwo palną mieszanką węglowodorów śmierdziało niebotycznie. RA-7 jako imperialny droid protokolarny dysponował rozległą wiedzą na temat zwyczajów różnych kultur z Protektoratu. Na przykład taką, że wooki praktykowali całopalenie zwłok. Umieściwszy więc Katykama na szczycie stosu urządzeń wyniesionych tu z innych pomieszczeń, RA-7 przezbroił się na spawarkę i podpalił strumień paliwa prowadzący do zwłok. Te już chwilę później zapłonęły intensywnym, a pomieszczenie wypełnił duszący dym i smród.
- Roooar ty kudłaty sukinsynu - oznajmił droid i skierował się z wózkiem z powrotem na statek gdy Katykam błyskawicznie obracał się w popiół.
 
__________________
"Beer is proof that God loves us and wants us to be happy"
Benjamin Franklin
Marrrt jest offline