Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-09-2019, 12:17   #71
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Cztery trupy, z czego jeden tylko, zdaniem Konrada, planowaną był ofiarą, a inni przez przypadek jedynie śmierć znaleźli, w złym miejscu o złym czasie się znalazłszy.
Cztery trupy, cztery tropy. I wszystkie ściśle związane ze skavenami - stworzeniami, w które wcześniej Konrad nie do końca wierzył. No ale żeby uwierzyć, nie trzeba było zobaczyć...
Ale też był przekonany, że prędzej czy później przyjdzie im stanąć oko w oko ze szczuroludźmi. Na dodatek nie tylko stanąć, ale i skrzyżować broń z kimś, kto strzałki zatruwa, a trucizna to oręż paskudny. Paskudny, ale skuteczny nad podziw, bo bełt, gdy trafi, to nie zawsze zabije, a strzałka nasycona trucizną w mig wyśle człeka do Ogrodów Morra.
Pytanie tylko, czy z dmuchawki strzałkami strzelali, czy z kuszy niewielkiej. Wyglądało na dmuchawkę, ale czy na pewno, tego Konrad nie wiedział. Tak jak i nie wiedział, czy sieć gęsta by taką strzałkę powstrzymała. Na przykład taka, co ją pszczelarze co bardziej ostrożni (i rozsądni) ponoć noszą. Ni razu dmuchawki na oczy nie widział, więc nie wiedział, co taka strzałeczka może przebić.
Ten pomysł można by omówić, na przykład z Eriką, bo ta na głupią nie wyglądała i może by wymyśliła coś, co by przed strzałkami chroniło.
No i może warto by się po mieście pokręcić, wśród takich, co się wojaczką w taki czy inny sposób zajmują, czy literki O i F, lub ów symbol, cokolwiek im mówią. Pewien był co prawda, że o jakąś tajną organizację chodzi, co mieczem z wrogami Sigmara walczą, więc mało kto o tym wiedzieć powinien, ale takie wypytywanie mogło sprawić, iż kompani nieboszczyka się zjawią.
Co mogło mieć i dobre, i złe strony, więc warto było nad tym krokiem pomyśleć.
A może też i wśród uczonych warto by popytać... czyli Gerwazego do takiej roboty wkręcić? Archiwiści, bibliotekarze i inni uczeni w piśmie wiele rzeczy dziwnych niekiedy wiedzieli, a z Gerwazym, zapewne, chętniej by się wiedzą podzielili, niż z byle najemnikiem.
 
Kerm jest offline