Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-09-2019, 21:32   #26
PeeWee
 
PeeWee's Avatar
 
Reputacja: 1 PeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputacjęPeeWee ma wspaniałą reputację
Magazyn był źle oświetlony, zimny i straszny. Znalezienie w nim czegokolwiek graniczyło z cudem. Zwłaszcza, jak nie wiedziało się, tak naprawdę czego szukać. Cała banda dzieciaków rozbiegła się po różnych kątach magazynu i zaczęła przetrząsać skrzynie, zaglądać pod narzucony na kontenery brezent i grzebać w wielkich kartonach. Każdy znajdujący się tutaj przedmiot był ciekawy, dziwny i tajemniczy jednocześnie. Gdyby nie okoliczności można by pomyśleć, że to jakiś sekretny pokój z elektronicznymi zabawkami.
Niestety rzeczywistość była o wiele bardziej ponura. Podziemia Wielkiego Grawitronu, to nie plac zabaw i wszyscy mieli tego świadomość.
Mimo to Darek nie mógł się powstrzymać i gdy w wielkim szarym pudle znalazł dziwny, szary drążek z przyciskami od razu skojarzył go ze swoimi ulubionymi Gwiezdnymi Wojnami i swoim ulubionym bohaterem.
- Patrzcie! - krzyknął stając w rozkroku - Jestem Luke Skywalker!
Po tych słowach zaczął wymachiwać drążkiem w powietrzu, jak to zwykł czynić Luke.
Jak wielkie było zdziwienie jego przyjaciół, gdy z drążka faktycznie wystrzelił błękitny snop światła, a po chwili powietrze przeszyły dobrze znane
wszystkim dźwięki.
- O kurde! - krzyknął jednocześnie zdziwiony i przestraszony Darek.
- Jak prawdziwy Jedi! - dodał podekscytowany Konrad.
Darek wykonał jeszcze dwa machnięcia i miecz świetlny tak samo nagle, jak rozbłysnął, tak samo nagle zgasł.
- Kurna, co jest! - krzyknął rozzłoszczony i zawiedziony Darek i zaczął walić pięścią w metalowy drążek.
- Darek, lepiej uważaj, bo… - ostrzegła przyjaciela, będąca nadal w szoku Ewka.
- Cicho bądźcie - skarciła wszystkich, stojąca przy drzwiach Lilka - Ktoś tu chyba idzie.

I dokładnie w tym właśnie momencie wydarzyły się dwie rzeczy jednocześnie.

Po pierwsze Ewka uchyliło wieko lekko pogiętego kartonu i na jego dnie dostrzegła metalowy, kanciasty przedmiot. Z lekką obawą dziewczyna wyciągnęła po niego rękę i wtedy karton wypełnił się błękitnym światłem. Pochodziło ono z czegoś, co wyglądało na oczy. Przedmiot bowiem, który znalazła Ewka przypominał ni mniej, ni więcej tylko metalowy hełm, czy może raczej głowę.
Głowa ta wydawała z siebie powtarzające się, piszczące dźwięki, które z chwilą rozbłysku niebieskich oczy ucichły.
Ewce zdawało się, że metalowa głowa uśmiecha się do niej.
- Nareszcie! - usłyszała zgrzytliwy głos - Pora uciekać!

Druga rzecz, która wydarzyła się w tym samym momencie nie była tak przyjemna. Bowiem w tym samym momencie w którym Ewka znalazła metalową i na dodatek gadającą głowę, drzwi magazynu otworzyły się.
Jasny snop światła wdarł się do środka i na chwile oślepił Konrada, Lilkę i Darka. Gdy oczy dzieciaków przyzwyczaiły się do światła zobaczyły, że w progu stoi wysoki mężczyzna w zielonym gumowym kombinezonie i masce przeciwgazowej na twarzy.
 
__________________
>>> Wstań i walcz z Koronasocjalizmem <<<
Nie wierzę w ani jedno hasło na ich barykadach
Illuminati! You're never take control! You can take my heartbeat, but you can't break my soul!
PeeWee jest offline