Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-07-2007, 21:19   #48
Khel
 
Reputacja: 1 Khel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodzeKhel jest na bardzo dobrej drodze
Szymon

Mieszkam tu niedaleko, możemy się tam zatrzymać i poczekać na Marcusa

Były to pierwsze słowa, które wypowiedział od czasu ucieczki z karczmy. Nie była to oznaka słabości czy głupoty. Cały czas starał się ogarnąć, co się właściwie wydarzyło. Przez całe swoje życie mieszkał w chacie poza murami miasta. Jego życie było spokojne i bezpieczne. Nagle zmieniło się w koszmar, od ucieczki przed gwardzistami zaczynając, na morderstwie kończąc. Dodatkowym problemem było miasto. Szymon nie przebywał w nim często, robił to tylko, kiedy musiał. Jego domem był las i tu czuł się najlepiej. W końcu znaleźli się między drzewami, z dala od kłopotów, w miejscu, które znał jak własną kieszeń. To było to, na co czekał. Wszystkie problemy nagle zniknęły, pojawił się błogi spokój.

A tak w ogóle jestem Szymon, ale wszyscy wołają na mnie silny. Przepraszam, że do tej pory byłem jakby nieobecny, ale miasto bardzo źle na mnie wpływa, Wychowałem się w lesie i w nim umrę. Jeśli chcecie to mój dom jest otwarty. Zaprowadzę was tam, a następnie cofnę się po Marcusa. Co wy na to.

Słowa były wypowiadane z myślą o, dwojgu, ale wzrok Szymona był skupiony na Gawinie, nie miał, bowiem śmiałości spojrzeć na dziewczynę.
 
__________________
"Gonna die in hell,
gonna pay for all his sins"
Khel jest offline