Wątek: Nowe Filmy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-09-2019, 12:19   #347
Overliked
 
Reputacja: 1 Overliked ma wspaniałą reputacjęOverliked ma wspaniałą reputacjęOverliked ma wspaniałą reputacjęOverliked ma wspaniałą reputacjęOverliked ma wspaniałą reputacjęOverliked ma wspaniałą reputacjęOverliked ma wspaniałą reputacjęOverliked ma wspaniałą reputacjęOverliked ma wspaniałą reputacjęOverliked ma wspaniałą reputacjęOverliked ma wspaniałą reputację
Polityka - ot Vega. Nie ma się tu nad czym rozwodzić, bo kontrowersji w filmie zero, a te wszystkie "tajemnice", o których miał opowiedzieć, zmieściły się już w trailerze. Jeżeli ktoś oglądał jakąkolwiek inną jego produkcję wydaną w ciągu ostatnich 2 lat, to ta jest taka sama, tyle że mniej krwawa i szokująca. I szczerze mówiąc, brak elementów kina eksploatacji przeszkadza mi tu najbardziej. Bo kiedy obedrzemy filmy Patryka z urwanych kończyn i hektolitrów krwi, to zostają w nich tylko zwierzęce sceny seksu i przekleństwa. A że to jest obecne w życiu polityków, wiemy już od dawna i nie potrzebujemy filmowca-biznesmena, aby nam to uświadomił.

To: Rozdział 2 - czy godne zwieńczenie rozpoczętej w jedynce historii, to można by się kłócić. Z pewnością jednak niezłe, zważywszy na obrany cel, czyli przeniesienie obecnych w książce kingizmów na wielki ekran. O ile bowiem pierwszą część odarto z niepotrzebnych elementów, dzięki czemu stanowi odrębne, indywidualne dzieło, które można oglądać bez znajomości oryginału czy wiedzy o tym, że właśnie powstała dwójka, o tyle ta z niewiadomego powodu musi te rzeczy upchnąć w trzy godziny. W konsekwencji film jest mocno rozczłonkowany, można tu nawet mówić o formie powieści szkatułkowej. Muschietti wciąż jest świetnym reżyserem, na poziomie miniatur filmowych tworzącym prawdziwe perełki (scena w domu Bev, dziewczynka na meczu, gabinet luster), ale porwał się na ogromny, zdecydowanie zbyt obszerny materiał. Jedynka cudowna jest wtedy, kiedy nasza grupa przegrywów spaceruje sobie po mieście razem. Tutaj dochodzi do tego dopiero w ostatnim akcie. Chyba nie muszę dodawać, który w takim razie uważam za najlepszy.

A na co iść do kina, jeżeli sami nie wiecie?
Parasite - nie pytajcie, po prostu idźcie, bo to najlepszy film roku.
Ad Astra - Brad Pitt ma depresję, więc wystrzelili go w kosmos. Sci-fi ambitne, powolne, snujące się, ale mięsiste tam, gdzie potrzeba. Taki Interstellar, tylko że dobry, bo niewpadający w zbędny patos i trzymający filozoficzne rozkminy na poziomie mikro. James Gray dostarcza dobre kino, nawet jeśli mocno niedzisiejsze.
Dzięki Bogu - tutaj opcjonalnie można się wybrać, jeżeli chcielibyście zobaczyć coś dobrego przeciwko pedofilii w Kościele. Ozon jest subtelnym gościem, więc nie przywali wam łopatą w twarz jak Smarzowski. Podejmuje się rozliczenia z całą sprawą w sposób kompleksowy i wyważony.
 
Overliked jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem