WÄ…tek: [WFRP 2ed] Pan Wron
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-09-2019, 14:09   #21
8art
 
8art's Avatar
 
Reputacja: 1 8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację8art ma wspaniałą reputację
Przedświt, 19 Brauzeit 2518 KI, przeprawa promowa w Remer

Franz stał obok sédziego i obserował dobijający do brzegu, mały prom. Jeszcze nocą zjawił się w obozie ludzi Guido, aby ustalić z załogą, żeby trzymali ozory za zębami i nic nie mówili nikomu jeśli spytani o dziwną podróżną z miejscowymi. Wiedział, że promowym może zaufać. I oni i on pewne swoje sprawy trzymali dla siebie dla obopólnego dobra.

Dopiero przed chwilą ujrzał panią Lautterman, ale nim jeszcze ją zooczył, że musi być kimś znacznym i zapewne dysponującym sporą pewnością siebie, skoro zdecydowała się podróżować do Remen samojeden, a teraz zdać się na miejscowych przewodników. Spodziewał się kogoś nawykłego do podróży i komu bliżej było do leśnych ostępów niźli pałacowych komnat. Nie pomylił się. Kobieta siedząca na osiodłanym rumaku, odpowiadała jego wyobrażeniu. Może jedynie była bardziej gładka niż się spodziewał. Czuł też, że jej pewność siebie nie była oznaką brawury, a wynikała raczej z niezrozumiałej jeszcze dla Franza potęgi jaką musiała dysponować. Może była wiedźmą, a może tak umiała robić żelazem, że nic jej strasznym nie było. Dowie sie w swoim czasie, choć po prawdzie mało go to obchodziło.

Wzruszył tylko ramionami sam do siebie czekając, aż będzie mógł wskoczyć na prom. Miejscowych znał przynajmniej z widzenia, poza jednym mężczynzą, stojącym blisko grupy Remenczyków. Ale więcej nie było mu potrzebne. Był tu dla roboty, a nie dla nawiązywania towarzyskich kontaktów. Oni nie wchodzili w drogę, a on im. Taki układ mu pasował.

Gdy prom dobił do brzegu, skłonił się ledwo pani, zachęcająco pokazując pokład lichego promu. Wtedy Hans zaczął się wydzierać niczym przygłupi zarządca na odludnym folwarku.

Idiota! Człek zadba o tyćkę anonimowości, a ten głupiec całe Remen obudzi... - pomyślał chcąc wpierw zdzielić go morde, zanim każdy parobek, męt w okolicy przeprawy dowie się co święci, a zachęcony kilkoma pensami wyśpiewa wszystko jak na sigmarskiej spowiedzi. Oczywiście Mauer nie miał zamiaru tłumaczyć Hansowi powodów, dla jakich powinien był siedzieć po cichości miast drzeć się jak stare prześcieradło, bo i tak każdy wiedział dokładnie co czynić. Czym prędzej poszedł do Hansa i syknął tylko:

- Zawrzyj gębę, bo cię licho w lesie posłyszy!
 

Ostatnio edytowane przez 8art : 10-09-2019 o 16:08.
8art jest offline