Ewa zafascynowana wpatrywała się w gadającą głowę. Czyżby był to robot, którego szukali? Wyglądał... Całkiem ciekawie, mówił...
Nadal czuła strach i nie podobało jej się otoczenie, ale ten nowy przedmiot był na tyle interesujący, aby skupić na nim resztki swojej uwagi.
Nie było jej jednak dane wypytać robota o jego życie osobiste, ponieważ do pomieszczenia wszedł jakiś dziwny człowiek.
Ewa chwyciła szybko głowę i kucnęła, chowając się za kartonem. Postanowiła dostać za większy kontener, gdzie nikt nie byłby w stanie jej dostrzec i zaczęła przemieszczać się sposobem, który przypominał kombinację chodu, czołgania się oraz skoków. Bycie cicho, wygoda, ukrywanie się oraz noszenie ciężkiego przedmiotu nie szły ze sobą w parze. |