Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-09-2019, 18:10   #83
Tabasa
 
Tabasa's Avatar
 
Reputacja: 1 Tabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputacjęTabasa ma wspaniałą reputację
Przy takiej grupie strzelających i odległości, jaka dzieliła ich od skavena, musieliby mieć naprawdę poważnego pecha, by nie pozbyć się szczuroczłeka przy pierwszym podejściu. To, co wydarzyło się później, to nie było szczęście - to były tylko i wyłącznie umiejętności. Wszystko poszło po ich myśli i tak naprawdę już strzała Konrada rozwiązała całą sytuację, ale przecież nie wiedzieli, że kompan trafi z taką precyzją, więc wpakowali we wroga jeszcze dwa bełty i nawet czarodziej się dołożył. Erika ruszając za pozostałymi wydobyła bełt z truchła przeciwnika i ponownie załadowała na łoże kuszy, naciągając cięciwę do kolejnego użycia.

Czujka była martwa, więc wciąż mieli przewagę zaskoczenia i najemniczka liczyła, że tak zostanie do końca. Rozglądając się czujnie, z kuszą w gotowości ruszyła za Konradem i Rudigerem, aż znaleźli się w jakiejś sporej grocie zajmowanej przez kolejnych szczuroludzi. Sześciu wrogów, z czego trzech spało i żaden nie był świadomy, że pojawili się w ich siedlisku. Należało to wykorzystać, a gdy Gerwazy pokazał, że zajmie się jednym przy ognisku, Erika przytaknęła, poklepała dłonią kuszę i bezgłośnie pokazała pozostałym palcami, że też będzie strzelać do tych przy palenisku a potem chwyci za miecz. Nimi należało zająć się w pierwszej kolejności, gdyż stanowili realne zagrożenie; nawet, jeśli tamci śpiący się obudzą, przez chwilę będą zdezorientowani, co również przemawiało na korzyść ich drużyny.

Plan był więc banalnie prosty. Najemniczka najpierw zamierzała użyć kuszy, strzelając do szczuroczłeka opiekającego dłoń nad ogniem, a potem miała zamiar dobyć miecza i tarczy, by ruszyć za Rudigerem i zmierzyć się z pozostałymi w zwarciu. Bez żadnych okrzyków bojowych, bez robienia niepotrzebnego hałasu, by nie zaalarmować innych potencjalnych wrogów, którzy mogli się gdzieś tutaj czaić. To miała być szybka, krwawa wycinka - bez nieistotnych ruchów, wszystkie ataki nastawione na jak najszybsze pozbawienie życia. Umiała to robić i to właśnie zamierzała wprowadzić w życie za moment. Najpierw jednak planowała zaatakować z dystansu, bo bełty i strzały - w porównaniu z bronią białą - nie robiły niepotrzebnego hałasu.
 
Tabasa jest offline