- Mogę przysiąc co najwyżej na swoją boginię, ale na pewno nie na to co tutaj się panoszy. Z resztą ta przysięga będzie obowiązywać tak długo aż nie dowiem się, że nas oszukałeś albo będziesz próbował zdradzić. Na takie warunki mogę się zgodzić - Imra obrzuciła szczuraka chłodnym spojrzeniem swoich turkusowych oczu.
- Niech mi Pharasma będzie światkiem, że cię nie tknę jeżeli nie skłamiesz, lub nas nie zdradzisz. Pasuje? To gadaj dalej. - przy tak sformowanej przysiędze wojowniczka nawet nie czuła potrzeby kłamać. Dla niej sytuacja była klarowna. Gniew odpuścił, a satysfakcja z przerażonego szczuraka tliła się gasnącym żarem. Tak, Imrze spodobało się, że król wręcz popuścił perfum przez jej zachowanie. Dawało to takie słodkie poczucie wyższości i władczości. Tak smocza część jej krwi mruczała zadowolona. |