14-09-2019, 13:06
|
#87 |
Administrator | Wszystko szło szybko i sprawnie, a to znaczyło, że za chwilę sprawa się rypnie i zaczną się kłopoty.
Co prawda kusza-pułapka nie sprawiła im żadnego problemu, ale problemy zaczął stwarzać kolejny napotkany szczuroludź. A kolejne problemy zaczął stwarzać głupawy strażnik, który najwyraźniej nie rozumiał, że szkodniki się tępi, a nie łapie żywcem.
Co Heinrich sobie planował? Obwozić stwora po mieście, w klatce? Jak widać niekumatych albo zbyt gorliwych można było spotkać wszędzie.
Co prawda gdyby strażnik zginął przez własną głupotę, to ludzkość by na tym zyskała, a zdobyte złoto zostałoby podzielone na mniejszą ilość osób, ale z drugiej strony patrząc... Heinrich był członkiem ich drużyny (chwilowo, ale zawsze), więc raczej nie wypadało pozwolić mu na popełnienie samobójstwa w taki sposób, to znaczy gdy był w ich towarzystwie.
Konrad udał więc, że nie usłyszał okrzyku strażnika i w chwili, gdy Heinrich nie znajdował się na linii strzału, strzelił do skavena. |
| |