Chwila marszu w ciszy dała mu czas na ułożenie sobie 'jako tako' wydarzeń ostnich godzin (godziny ?). Macie coś do picia ? Spojrzał prosząco na elfów. Ja na prawde nie rozumiem skąd to się, znaczy jak to się stało, znaczy co i jak, no bo ja byłem sobie w ciepłym zameczku, kolacyjka... Ruda piękność - ale to pominął, i potem budzę się nagle chuj wie gdzie, chuj wie dlaczego i po co. Kurwa dorwe tego żartownisia co mnie tak załatwił. Dobrze, że wy byliście w pobliżu. Mówiąc to spojrzał w stronę długouchych. yhh dziękuję... za pomoc. Widać było, że te słowa nie przeszły mu łatwo przez gardło. A ktoś was wie coś więcej ode mnie na ten temat ? Elwood ?
__________________ "A flame which never dies, but brightens with the passing of time." |