Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-09-2019, 11:28   #87
Buka
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Dzięki Wisieńki i MG za odgrywanie.

Wkrótce do młyna przyczłapała Bogna. Potargana, podrapana, rozchłestana i bez jednego buta, z nieco pokaleczoną stopą. Spojrzała na Racimira i wdowę Marynę z markotną miną, po czym się rozbeczała, trzęsąc na całym ciele.

- Co bucys kiedyk w doma? - zapytała Maryna a m widząc, że sierota się nie uspokaja kontynuowała - idź obmyj gemba bo kijem przyłoża i wracoj in o roz spokojno i pedoj kaj ześ polozła i cyś wyodzioła Nawoja? - Maryna mówiła tak szybko, że prawie brakło jej miejsca na wzięcie oddechu.

Widok dziewczęcej sylwetki na horyzoncie ścisnął Racimira za serce. Poczuł zawód, kiedy okazało się, iż nie jest to Nawoja. Jednakże przesadą byłoby stwierdzenie, iż bezpieczeństwo Bogny nie obchodziło go nic a nic. Czym prędzej zerwał się z miejsca, by wybiec sierocie naprzeciw.
- Bogna, jak ty wyglądasz! Co się stało?! - zakrzyknął młynarz, podbiegając i chwytając dziewczynę za ramiona. Wyglądała jak siedem nieszczęść.

W pierwszym momencie, gdy wdowa Maryna ją zbeształa, Bognę przytkało. Stała bez słowa, chlipiąc już cichaczem, a w główce kotłowało się sto myśli, i bynajmniej niezbyt miłych, odnośnie owej przyszłej(jak na licho) gospodyni młynarzowej. Dopiero gdy Racimir do Bogny dostąpił, i pokazał niemal czyste ojcowskie przejawy, dziewkę "odetkało".
- Gdzie… gdzie Nawojka? - Wyskomlała rudowłosa - ...bo w lesie potwór… - Dodała i nogi się pod nią ugięły, a jedynie przytrzymywana przez gospodarza nie padła na pysk, a tylko na klęczki wciąż w jego silnych dłoniach.
- Gdzie... moja Nawojka? Gdzie moja Nawojka? - Powtarzała ze spojrzeniem wbitym w podłogę, znowu zalewając się łzami. A drżała przy tym niczym osika.

Oschła reakcja Maryny zaskoczyła również Racimira, ale nie miał teraz czasu, żeby spnad tym zastanawiać. Chciał jak najszybciej wypytać o Nawoję, ale szybko zorientował się, iż to nie ma sensu. Gdyby Bogna miała jakiekolwiek informacje na temat córki młynarza, nie wypytywałaby sama.
- Nawojka jeszcze nie wróciła… - odparł po dłuższej chwil, zaś twarz mężczyzny spochmurniała jeszcze bardziej. - Jaki potwór, dziewczyno? Mów szybko co wiesz!
Młynarz potrząsnął lekko sierotą, aby przyspieszyć zeznania.

W międzyczasie zaś Maryna poszła po miskę z zimną wodą aby sierota mogła obmyć twarz. Nie widziała najmniejszego sensu w kontynuowaniu rozmowy przynajmniej dopóki Bogna nie przestanie histeryzować, nie miała na to nerwów.

- W lesie potwór, brzydki potwór! Chciał mnie… zjeść! Okropny, brzydki! Wiem co widziałam! - Spojrzała wyjątkowo pewnie na Racimira - Obrzydliwe zapomniane bóstwo lasu. Chciał mnie złapać i pożreć, ale uciekłam, złapał za buta - Wyrecytowała jednym tchem, po czym odrobinę wysunęła bosą i pokancerowaną stopę w kierunku młynarza - O, i wilk! Duży czarny wilk, jego sługus, też mnie chwycił, o tu! - Wskazała palcem ślady u kostki przy nodze.

Maryna ugryzła się w język, wszak nie była tu jeszcze gospodynią ale za gadanie takich bredni jak nic wygarbowałaby dziołsze skórę. Nie żyła na świecie od wczoraj aby uwierzyć w babskie gadanie o potworach w lesie czy posiadających sługi wilkach. Ot nic innego tylko dziewka wystraszyła się jakiegoś cienia i teraz wygaduje trzy po trzy coby kary uniknąć. Głośno odłożyła nalewajkę na piec, przez co Bogna na moment "podskoczyła", nieco wystraszona.




.
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD
Buka jest offline