Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-09-2019, 15:15   #15
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Bogowie im nie sprzyjali.
Fakt - uszli cało (mniej więcej) ze starcia z kultystami, za co należało być wdzięcznym, ale w sprawie Katriny wspomniani bogowie bawili się z nimi w kotka i myszkę.
Już niby pozwolili ją znaleźć, a zaraz okazywało się, że złodziejka umknęła im tuż sprzed nosa i rozpłynęła się bez śladu wśród tłumów mieszkańców miasta.
Albo miała szczęście, albo sprzyjali jej jacyś bogowie, albo też miała potężnego zleceniodawcę, który dbał o jej bezpieczeństwo.


Ale chwilowo sprawa Katriny musiała zejść na drugi plan. Ważniejsze było przekonanie Liwii, że powinna wrócić do domu. I nie chodziło tu bynajmniej o to, że jej umiejętności na nic się zdadzą w wielkim mieście. Wprost przeciwnie. Ale prawdą też było, że to Konrad miał dbać o jej zdrowie i życie, a ostatnia walka omal się tragicznie dla dziewczyny skończyła.

* * *

Katrina była uparta i, nie da się ukryć, obraziła się na Konrada. No ale w końcu udało się ją przekonać.
Nim minęło południe dziewczyna znalazła się w dyliżansie jadącym do Wolfenburga, rzuciwszy Konradowi na pożegnanie dość suche "Do widzenia", dołączając do tych słów obietnicę, że przekaże wszystkie uzyskane informacje.

Konrad odprowadził wzrokiem dyliżans, a potem wrócił do gospody. Jeśli mieli znaleźć Katrinę, to musieli wymyślić coś nowego... Oryginalnego...

 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 18-09-2019 o 13:47.
Kerm jest offline