Woda, zazwyczaj traktowana jak konieczość żeby nie umrzeć, nie często dawana do posiłków, w tej chwili smakowała wyśmienicie. Dał się poczuć nawet jej lekki zapach, jakby korzenny, na myśl przychodził obraz źródełka wybijającego w środku zagnionej puszczy, do którego mają dostęp nieliczne elfy, które nie boją się niebezpieczeństw czychających w puszczy. Pierwszy łyk i... uczucie, którego nie doświadczył w najcieższych czasach dzieciństwa. Jednak Bóg czuwa nad swym wyznawcą - pomyślał. Krystalicznie czysta woda zalała pustynię znajdującą się w ustach, żeby czym prędzej popłynąć dalej przynasząc całemu ciału ulgę. Tak muszą się czuć bogowie... Niziołek w normalnej sytuacji dałby ponieść się temu uczuciu i odpłynął, ale chciał usłyszeć od kogoś jakieś wyjaśnienia.