Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-09-2019, 03:09   #145
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Wizytę w byłej fabryce, można było porównać do przebieżki obrzeżami piekła. Na szczęście nie zostawali tam zbyt długo. Improwizowane torpedy musiały naruszyć jakieś głęboko osadzone ładunki, albo czekiści sami stwierdzili, że budynek jest stracony i odpalili wszystko, co było zaminowane . Było to mało istotne, musiało to być częścią planu obrony, bo wszyscy biegli centralnie pod deszcz ołowiu i rakiet. Zbyszek mógł się pieklić na straty i utratę Pattona, ale żył. Podobnie jak większość jego oddziału, początkowy cel płonął wesoło jak ognisko w czerwcu, a oni parli dalej, dalej i dalej, do czasu aż musieli się zatrzymać, bo wystrzelali się niemalże z wszystkiego.

Posiłki i amunicja były mile widziane. Tak samo jak możliwość przegrupowania się i odetchnięcia. Stracili Miśka i czterech piechurów, do tego oczywiście sporo ciężkiego wsparcia, ale mogło być gorzej. Mogli być wszyscy martwi. Przeżuwając jakiś przesłodzony batonik, przyglądał się mapom taktycznym i zwykłym. Głaszcząc się po rogu zaczął hmchać. – - Świstak, zerknij mi na to chłodnym okiem, nie chcę planować samobójczego rajdu. – Rzucił do swojego snajpera.
- Okólnik, przecinamy Pasłęcką, żeby ominąć Grunwaldzką, ani nie wpieprzyć się pod czołgi w Gronowie, przetrzebiamy lub przekierowujemy artylerię z Elbląga Wschód na lotnisko lub Gronowo. Po zostawieniu za sobą demolki i sciągnięciu ich własnej artylerii na ich pozycje, spieprzamy zrobić bajzel na lotnisku. – Zbyszek wirtualnie oprowadził Świstaka po swoim wstępnym planie.
– Za dużo otwartego terenu, jeśli nie zaminowali terenów zielonych tu i tu, nie mają snajperów na tym odcinku. To chuj wie, może się nawet udać. Jak artyleria dostanie dokładne koordynaty do wstrzelenia się. No, mamy dziesięc, może piętnaście procent szans na dotarcie tam z połową składu. – Odparł mężczyzna spluwając lekko podbarwioną krwią śliną.
- Świstak, jesteś pieprzonym optymistą. Szykujcie się do wymarszu, zobaczę najpierw czy nasi gdzieś nie potrzebują pomocy. – Rzucił Kowalik kręcąc głową. Podejrzewał, że wywiad zdupił i w okolicy stacjonowania artylerii była strefa czarna a nie czerwona, ale mógł pracować tylko z tym, co miał.
-Jak tam sytuacja na ostrym dyżurze? Dajecie radę i można jechać dalej, czy trzeba wam doktora Allcome? Jak nie, to biegniemy polatać. – Rzucił na ogólnym kanale JKW. Naprawdę liczył na to, że nie będzie sie musiał przebijać na lotnisko, nawet mimo tego, że wysadzenie zbiorników z paliwem lotniczym go kusiło.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline