Gdy Felix spostrzegł sylwetkę potwora skąpaną w nienaturalnym świetle, stanął jak wryty i na trzy uderzenia serca zamarł niczym zająć zdybany przez lisa.
- Eeee... - Wydusił z siebie cofając się powoli. - Ludzie weźta tu bo jakiś kurw w miejscu... - Powiedzial nieco glosniej, ale słowa uwiezły mu w gardle kiedy straszna istota poruszyła się. Młody łowca zasłonił się bronią i nerwowo rozejrzał za towarzyszami.
__________________ Our sugar is Yours, friend. |